Ma zarzuty pracy dla Rosjan. Może wyjść na wolność po wpłaceniu 500 tys. zł
Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował, że założyciel partii "Zmiana" Mateusz Piskorski może wyjść na wolność po wpłaceniu pół miliona zł kaucji. Postanowienie jest prawomocne.
Przypomnijmy, że Mateusz Piskorski ma postawione zarzuty pracy dla wywiadów Rosji i Chin.
W grudniu 2018 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował o zwolnieniu Piskorskiego z aresztu pod warunkiem wpłacenia 300 tys. zł poręczenia majątkowego.
Mężczyźnie zakazano wyjazdów z Polski, działalności publicznej i zatrzymano jego paszport. Cztery razy w tygodniu miał się też meldować na komisariacie.
Orzeczenie to zaskarżyły zarówno obrona, jak i prokuratura. "Teraz Sąd Apelacyjny rozpoznał zażalenia i zdecydował, by ustalić wysokość poręczenia majątkowego na kwotę 500 tys. zł oraz uchylić nakaz powstrzymania się od działalności o charakterze publicznym" - donosi polsatnews.pl.
"Działalność przeciwko RP"
Prokuratura zarzuca Piskorskiemu działalność na rzecz wywiadu cywilnego Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej i Służby Wywiadu Zagranicznego tego kraju, skierowanego przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej. Działanie te miał podejmować w latach 2009-2016.
Drugi zarzut dotyczy uczestniczenia w "działalności wywiadu Chińskiej Republiki Ludowej, skierowanej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej”. Zdaniem prokuratury, oskarżony z działalności osiągał duże korzyści majątkowe.