Norbert B. wyjdzie na wolność. Ziobro: "Ogromne zaskoczenie"
Sąd zdecydował, że nie przedłuży aresztu Norbertowi B. - mężczyźnie, za którego prawdopodobnie wyrok odsiadywał niewinny Tomasz Komenda. – Takie decyzje nie ułatwiają śledztwa prokuraturze i policji – skomentował sprawę prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Norbert B. jest drugim podejrzanym w związku ze zbrodnią w Miłoszycach. Został zatrzymany pod koniec września. Śledztwo dotyczy zgwałcenia i zamordowania 15-letniej Małgorzaty K. To za tę zbrodnię skazany został Tomasz Komenda, który jak się później okazało, niesłusznie spędził w więzieniu 18 lat.
Ziobro: Norbert B. może mieć na sumieniu udział w odrażającej zbrodni
Pod koniec grudnia Sąd Okręgowy we Wrocławiu przedłużył Norbertowi B. tymczasowy areszt do 23 marca tego roku. Decyzję tę zaskarżyła obrona podejrzanego. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uwzględnił zaskarżenie i uchylił decyzję o przedłużeniu aresztu. Powołano się przy tym na ocenę, że podejrzany nie powinien utrudniać toczącego się postępowania.
– Z ogromnym zaskoczeniem przyjąłem decyzję sądu, który wypuścił z aresztu człowieka podejrzanego o brutalny gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgosi z Miłoszyc. Tomasz Komenda niesłusznie skazany za tę potworną zbrodnię spędził w więzieniu niemal 20 lat. A sąd wypuszcza prawdopodobnego sprawcę po trzech miesiącach – cytuje słowa Zbigniewa Ziobry portal tvp.info.
– Dziwię się więc, jak można wypuścić osobę, która przez ostatnie 20 lat cieszyła się wolnością, choć według ustaleń prokuratury, w tym badań genetycznych, może mieć na sumieniu udział w odrażającej zbrodni - dodał polityk. Zdaniem ministra sprawiedliwości, decyzja sądu jest "całkowicie niezrozumiała dla opinii publicznej oraz nie ułatwia śledztwa prokuraturze i policji".
Trwają poszukiwania trzeciego podejrzanego
Przypomnijmy, że już po zatrzymaniu podejrzanego pojawiły się wątpliwości, czy dowody są na tyle silne, aby 40-latek mógł usłyszeć zarzut zabójstwa. Śledczym ma być łatwiej udowodnić mężczyźnie udział w gwałcie, jednak ten wątek ma się przedawnić. Norbert B. poddał się badaniu DNA, o które sam wnioskował. Zbadano również odcisk jego szczęki.
Ślady krwi na ubraniu zamordowanej 15-latki nie odpowiadały próbkom oddanym przez Norberta B. Mężczyzna utrzymuje, że jest niewinny. 40-latek nie był wśród podejrzanych o morderstwo w śledztwie sprzed lat. Obecnie jest strażakiem i założył rodzinę. Wśród sąsiadów cieszy się nieposzlakowaną opinią.
Innym podejrzanym w sprawie jest Ireneusz M., który został zatrzymany w połowie 2017 r. Zarzuty usłyszał jeszcze w tym samym roku. Były pełnomocnik rodziny ofiary twierdzi, że poszukiwana jest jeszcze jedna osoba, która miała przewodzić zbrodni. To ona ma być kluczowa do wyjaśnienia okoliczności mordu sprzed lat.