"Zakrapiana biesiada" w hotelu Sejmowym. Polityk KO zaprzecza
W dniu, kiedy w Sejmie toczyła się dyskusja dotycząca dostępności alkoholu na terenie kompleksu, w hotelu sejmowym miejsce miała zakrapiana impreza - przekazała gazecie "Fakt" posłanka PiS Agnieszka Wojciechowska van Heukelom. Poseł KO zaprzecza i rewelacjom parlamentarzystki.
Co musisz wiedzieć?
- Posłanka PiS twierdzi, że na szóstym piętrze hotelu sejmowego odbyła się zakrapiana biesiada.
- Według posła KO to były jedynie krótkie życzenia imieninowe, bez "dużej imprezy".
- Spór wybuchł podczas dyskusji o alkoholu w gmachu Sejmu.
Posłanka PiS Agnieszka Wojciechowska van Heukelom w rozmowie z "Faktem" wskazała na wydarzenie z hotelu poselskiego. Podkreśliła, że w dniu, gdy trwała debata o alkoholu w Sejmie, w hotelu, w którym nocują posłowie spoza Warszawy miała odbyć się biesiada z alkoholem z okazji imienin posła KO Artura Łąckiego. Według niej po nagłośnieniu sprawy temat picia w Sejmie szybko ucichł.
- Śmieszne jest to, że dzień wcześniej rozpętano nagonkę na posłów Prawa i Sprawiedliwości, że w restauracji się piosenką posługiwali. (...) Impreza była zakrapiana. Ja właśnie wspominałam o tej imprezie dziennikarzom i natychmiast temat posłów, którzy piją alkohol w Sejmie, ucichł - powiedziała.
Czy Polska jest bezpieczna? Ppłk: daleki jestem od paniki
Czy w hotelu sejmowym była "zakrapiana impreza"?
Dodała jednak, że zakończyło się to "w miarę przyzwoicie" i nie trwało do rana. Wskazała, że jeśli zakaz dotyczy posłów, powinien obowiązywać wszystkich, bez wyjątków.
Artur Łącki z Koalicji Obywatelskiej zaprzeczył, by doszło do imprezy. Wyjaśnił, że na korytarzu koledzy złożyli mu życzenia i na tym się skończyło. Podkreślił, że to trwało ok. pół godziny i nie miało charakteru dużego wydarzenia. Według posła określenie "zakrapiana impreza" to przesada.
Źródło: "Fakt"