Kamiński i Wąsik reagują na akt oskarżenia. "Kpina z wymiaru sprawiedliwości"
Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi. Oskarżeni skomentowali postawione im zarzuty w mediach społecznościowych.
"Trudno o bardziej polityczne zarzuty niż oskarżanie posłów za wykonywanie swoich obowiązków wobec wyborców" - napisał Mariusz Kamiński na platformie X.
"Ta sama prokuratura, która dziś mnie oczernia, umorzyła sprawy Giertycha, Grodzkiego, Brejzy czy Nowaka, którego dodatkowo nagrodziła publicznym kontraktem. Zamiast walczyć z przestępczością, jej priorytetem stało się ściganie posłów opozycji za wykonywanie mandatu poselskiego. Kpina z wymiaru sprawiedliwości" - napisał natomiast Maciej Wąsik.
Zarzuty dla Kamińskiego i Wąsika
- Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi. Prokuratura zakończyła postępowanie przygotowawcze i skierowała akt oskarżenia do Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście - wskazał rzecznik prok. Piotr Antoni Skiba.
Rolnik zaskoczył Tuska na spotkaniu w Piotrkowie Tryb. Premier musiał się tłumaczyć
Śledczy przekazał, że oskarżeni 21 grudnia brali udział w obradach Sejmu, w tym w przeprowadzonych przez izbę niższą głosowaniach nr 141-147 oraz 28 grudnia 2023 roku w posiedzeniu sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.
Jest to czyn z art. 244 kk, czyli niestosowanie się do orzeczonych przez sąd zakazów, nakazów lub środków zabezpieczających. Oskarżonym grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Wąsik i Kamiński skazani prawomocnym wyrokiem
20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, jako byłych szefów CBA, prawomocnie na dwa lata pozbawienia wolności za przekroczenie uprawnień w tzw. aferze gruntowej z 2007 r. Sąd orzekł wobec nich również pięcioletni zakaz pełnienia funkcji publicznych. Zarówno Kamiński, jak i Wąsik zostali ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienie o wygaśnięciu mandatów obu posłów PiS w związku z ich prawomocnym skazaniem. Obaj politycy wnieśli odwołania od decyzji marszałka Sejmu, które Hołownia skierował do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN.
W związku ze sporem wewnątrz SN, sprawę Kamińskiego rozpatrzyła Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN, która nie uwzględniła jego odwołania. Marszałek Sejmu opublikował postanowienie o wygaśnięciu jego mandatu i mandat po Kamińskim objęła w marcu 2024 r. Monika Pawłowska.
Izba SN uchyliła wygaśnięcie mandatu
Z kolei wyznaczony do sprawy odwołania Wąsika w Izbie Pracy sędzia wydał postanowienie o przekazaniu jej do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, która uchyliła postanowienie marszałka o wygaśnięciu mandatu Wąsika. Marszałek Hołownia powstrzymywał się z publikacją postanowienia w tej sprawie. Mandat po nim pozostawał nieobjęty.
Następnie izba ta uchyliła postanowienie o wygaśnięciu mandatu Kamińskiego. Było to możliwe, bo obaj politycy, niezależnie od ich odwołań wniesionych do Izby Pracy za pośrednictwem marszałka, skierowali odwołania także bezpośrednio do Izby Kontroli Nadzwyczajnej.
W związku z przekazaniem aktu oskarżenia do sądu do Parlamentu Europejskiego zostanie skierowany wniosek o uchylenie immunitetu obu polityków PiS.
Obaj politycy odnosili się do sprawy po uchyleniu im immunitetów w PE. Kamiński oceniał, że zarzucane im czyny "pokazują w jaskrawy sposób, jak skrajnie upolityczniona" jest prokuratura zarządzana przez (ówczesnego ministra sprawiedliwości) Adama Bodnara; Wąsik stwierdził natomiast, że "nie ma bardziej politycznego wniosku" niż "ściganie posłów za wykonywanie swoich obowiązków".