Ruch prokuratury. Zmienione zarzuty dla Kamińskiego i Wąsika
Europosłowie PiS Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik usłyszeli zmienione zarzuty dotyczące udziału w pracach Sejmu w grudniu 2023 r. Prokuratura podkreśla, że zmiana ma charakter jedynie "kosmetyczny".
Co musisz wiedzieć?
- Prokuratura Okręgowa w Warszawie odczytała 24 czerwca zmienione zarzuty Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi.
- Zmiana zarzutów polega na wskazaniu, że działania polityków były podjęte w krótkich odstępach czasu i z góry powziętym zamiarem.
- Obaj europosłowie nie przyznali się do winy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wąsik i Kamiński bez immunitetów w PE. Gorące komentarze z Sejmu
- Zmiana w zarzutach polega na wskazaniu w opisie czynu, że działanie obu polityków zostało dokonane w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru - przekazał rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej, prok. Piotr Antoni Skiba.
Dlaczego prokuratura zmieniła zarzuty wobec europosłów?
Wcześniej, 18 kwietnia 2024 r., prokuratura odczytała obu politykom zarzut niezastosowania się do zakazu pełnienia stanowisk publicznych, wynikającego z prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z 20 grudnia 2023 r.
Pomimo tego zakazu, Kamiński i Wąsik wzięli udział w głosowaniach w Sejmie 21 grudnia oraz w posiedzeniu komisji sejmowej 28 grudnia.
- Przedstawiony politykom zarzut to 'kosmetyczna zmiana', dotycząca wskazania artykułu 12 par. 1 Kodeksu karnego. Zgodnie z jego brzmieniem, dwa lub więcej zachowań, podjętych w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, uważa się za jeden czyn zabroniony - wyjaśnił prok. Skiba.
Obaj politycy odmówili udziału w czynnościach procesowych. - Wąsik nie przyznał się do zarzucanego mu czynu, natomiast Kamiński 'nie stwierdził, czy się przyznaje do zarzucanego mu czynu' - poinformował rzecznik prokuratury. Europosłowie zapowiedzieli, że chcą zapoznać się z materiałami postępowania.
Jak europosłowie Kamiński i Wąsik komentują zarzuty?
Na konferencji prasowej Mariusz Kamiński podkreślił, że prokurator uznał oba czyny za jeden i dokonał "sztuczki prawnej". - Sprawę traktuję jako rzecz nielegalną, bezprawną, będącą dowodem na skrajne upolitycznienie i upartyjnienie prokuratury. Traktuję to jako represję w związku z moją działalnością opozycyjną wobec obecnego rządu - oświadczył Kamiński.
Z kolei Maciej Wąsik zwrócił uwagę, że w wyroku sądu nie znalazł się środek karny zakazujący wykonywania mandatu posła. "Marszałek Sejmu Szymon Hołownia do dziś nie opublikował w Monitorze Polskim ogłoszenia o wygaszeniu mojego mandatu poselskiego" - zauważył Wąsik.
Prokurator Skiba podkreślił, że decyzja sądu z grudnia 2023 r. jest dla prokuratury wiążąca. Przypomniał, że czyn zarzucany politykom zagrożony jest karą od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Sprawa Kamińskiego i Wąsika jest szeroko komentowana w mediach i budzi kontrowersje wokół upolitycznienia prokuratury oraz interpretacji przepisów dotyczących immunitetu i wygaszenia mandatów.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kamiński też będzie doprowadzony? Dwa wnioski komisji