Dzieci do żłobka, a potem walka z terrorystami. Życie agentek z MI6
Najlepszymi szpiegami w agencjach wywiadu są matki. Mają zdolność jednoczesnego rozumienia emocji oraz żonglowania wieloma problemami. O matkach-agentkach czytamy w "Polsce The Times".
04.04.2014 | aktual.: 04.04.2014 10:43
Przedstawiciele wywiadów twierdzą wprost, że kobiety są "cholernie dobrymi agentami". Autorka artykułu zwraca uwagę, że agentki to najczęściej osoby nierzucające się w oczy i pozornie nie różniące się w swoich zachowaniach od kobiet zajmujących się na co dzień zwykłą pracą czy wychowywaniem dzieci. - Niesamowite i zupełnie wyjątkowe (doświadczenie) - mówi o swojej pracy jedna z agentek ukrywająca się pod pseudonimem "Lisa", która w ramach akcji werbunkowej, prowadzonej przez brytyjską służbę specjalną SIS (znana jako MI6), udzieliła wywiadu dla "The Times". Lisa na co dzień zajmuje się przeciwdziałaniem rozprzestrzeniania się broni nuklearnej.
Okazuje się, że małżeństwo i macierzyństwo jak najbardziej przystają do szpiegowskiej roboty. Lisa tłumaczy, że jak wszyscy próbuje znaleźć równowagę między pracą a życiem rodzinnym. W trakcie kariery Lisa widziała już niejeden dramat, mimo to rozmówczyni "The Times" utrzymuje, że najbardziej rozrywające serce doświadczenie, jakie przeżyła, to płacz jej dzieci, gdy musiała zostawić je w żłobku.
Źródło:* "Polska The Times"*