Kamień z pamiątkową tablicą ku czci zabitego przez Niemców w marcu 1944 r. dowódcy Tajnej Organizacji Wojskowej "Gryf Pomorski" por. Józefa Dambka stoi w kaszubskim Gołubiu od 1972 r. W 1994 r. przy postumencie postawiono i poświęcono drewniany krzyż.
Jak powiedział w niedzielę PAP prezes Kaszubsko-Kociewskiego Stowarzyszenia im. Tajnej Organizacji "Gryf Pomorski" Roman Dambek (bratanek porucznika Dambka-PAP), właściciel działki wraz z najbliższą rodziną oderwał mosiężną tablicę, odciął krzyż u nasady oraz uszkodził ogrodzenie. Dalszej dewastacji pomnika zapobiegli m.in. okoliczni mieszkańcy, doszło do rękoczynów. Policja zabezpieczyła teren, uniemożliwiając dalszą rozbiórkę pomnika.
Trojanowski wyjaśnił, że działkę, na której znajduje się obelisk nabył od prywatnej osoby w 1998 r. Od tego czasu wielokrotnie zwracałem się do gminy oraz osób ze stowarzyszenia "Gryf Pomorski" z pytaniem, kto jest właścicielem pomnika, ponieważ nie ma go w żadnym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Do obelisku nikt się jednak nie przyznał - wyjaśnił. Dodał, że prosił władze gminy o przeniesienie pomnika w inne miejsce, ale apele te były bezskuteczne.
To jest pozbawiony sumienia, nieetyczny człowiek - ocenia poseł PiS Zbigniew Kozak, który w niedzielę złożył do prokuratury doniesienie ws. zniszczenia pomnika przez Trojanowskiego.
Zdaniem posła PiS, w myśl ustawy o ochronie zabytków z 2003 r. pomnik jest zabytkiem niezależnie od tego, czy jest wpisany do rejestru zabytków. Za zniszczenie lub uszkodzenie zabytku grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
W tej sprawie ewidentnie zawiniła gmina, ale ten człowiek przecież doskonale wiedział, że na działce, którą kupuje znajduje się pomnik - argumentuje Kozak.
"Gryf Pomorski" był wojskowo-cywilną organizacją konspiracyjną o charakterze katolickim, działającą głównie na Pomorzu, w okresie od połowy 1941 r. do końca marca 1945 r.
