Dwaj górnicy poparzeni w wyniku zapalenia metanu
Dwaj górnicy z kopalni "Mysłowice-Wesoła" doznali niezagrażających życiu poparzeń, gdy w rejonie, gdzie pracowali, zapalił się metan. 18 innych górników bezpiecznie wycofano z zagrożonego rejonu - podał Wyższy Urząd Górniczy (WUG).
Jak powiedział dyspozytor WUG, do wypadku doszło w niedzielę krótko przed północą 665 metrów pod ziemią, w rejonie skrzyżowania ściany wydobywczej z chodnikiem.
Jak poinformował Wojciech Jaros z Katowickiego Holdingu Węglowego, do którego należy kopalnia, płomień poparzył pracowników transportujących materiały w rejon ściany wydobywczej.
W klasyfikacji górniczej wypadki oceniono jako lekkie, jednak może się to zmienić, w zależności od opinii lekarzy. Jeden z poszkodowanych trafił do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, drugi do szpitala w Sosnowcu.
Do wypadku doszło w tzw. ruchu "Wesoła", który przed połączeniem kilka lat temu z kopalnią "Mysłowice" był samodzielnym zakładem. Kopalnia należy do Katowickiego Holdingu Węglowego.
Z informacji nadzoru górniczego wynika, że obecnie nie ma już zagrożenia dla pracowników. Rejon, gdzie doszło do zapalenia metanu, został zamknięty, monitorowane są stężenia tego i innych gazów.
- Stężenia gazów w powietrzu opływowym stopniowo spadają, ok. 8.30 były już poniżej wartości dopuszczalnych. O dalszych działaniach zdecyduje kierownik akcji i powołany przy nim zespół doradczy - powiedział Jaros.
Okoliczności wypadku wyjaśni Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach.