Dorn prosi o odroczenie rozprawy w sprawie lustracji
Marszałek Sejmu Ludwik Dorn zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego z ponownym wnioskiem o odroczenie rozprawy, na której Trybunał ma zbadać konstytucyjność nowej ustawy lustracyjnej - poinformował poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który ma reprezentować Sejm w postępowaniu przed TK.
08.05.2007 | aktual.: 08.05.2007 21:46
Zapisy ustawy zakwestionował SLD i Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski. Trybunał ma badać nową lustrację od środy do piątku.
W pierwszym, złożonym w piątek wniosku Dorn argumentował m.in., że poseł reprezentujący Sejm przed Trybunałem potrzebuje czasu na przygotowanie się do rozprawy w związku z odrębną skargą RPO.
Drugi wniosek marszałek Sejmu motywuje koniecznością zapoznania się z pismami, które dopiero we wtorek po południu wpłynęły zarówno do Dorna, jak i do Mularczyka. Poseł tłumaczył, że chodzi o ponad 200 stron dokumentów: prawie 130 stron stanowiska Prokuratora Generalnego oraz pisma m.in. z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Polskiej Akademii Nauk, Krajowej Rady Radców Prawnych i Naczelnej Rady Adwokackiej.
Nie wyobrażam sobie, aby w sposób rzetelny i rzeczowy odnieść się do pism, które otrzymaliśmy de facto dzisiaj po południu. Potrzeba czasu, aby zapoznać się z dokumentacją - powiedział Mularczyk. Wyjaśnił, że stanowisko, jakie będzie prezentował przed Trybunałem, wypracowywane jest przez komisję ustawodawczą, zatem również ona powinna zapoznać się z tymi pismami. Dodał, że we wniosku do Trybunału nie pada sugestia o ile odroczyć posiedzenie, ale za "zwyczajowy" uznał termin miesięczny.
Trybunał ma się ustosunkować do wniosku o odroczenie rozprawy w środę rano.
Obowiązujące od 15 marca nowe zasady lustracji zwiększyły z 27 tys. do kilkuset tysięcy liczbę osób, które (jeśli urodziły się przed 1972 r.) muszą składać oświadczenia o ewentualnych związkach z tajnymi służbami PRL i państw komunistycznych. Oprócz lustrowanych wcześniej osób pełniących ważne funkcje w państwie, muszą to zrobić także m.in. naukowcy, dziennikarze, właściciele mediów, samorządowcy, szefowie spółek - państwowych i giełdowych, dyrektorzy szkół, szefowie związków sportowych.
15 maja mija ustawowy termin dostarczania przez pracodawców do IPN oświadczeń lustracyjnych składanych przez zobowiązanych do tego pracowników.
Prawdziwość oświadczeń - które ma publikować IPN - zbada pion lustracyjny IPN i sądy powszechne. Osoba uznana za "kłamcę lustracyjnego" straci swą funkcję i przez 10 lat nie będzie mogła pełnić funkcji podległych lustracji (taki zapis był też w dotychczasowej ustawie lustracyjnej z 1997 r., której legalność uznał wcześniej TK). W myśl nowej ustawy, utrata funkcji grozi też za niezłożenie oświadczenia. Odmówiła tego kilku polityków (Bronisław Geremek, Tadeusz Mazowiecki, Włodzimierz Cimoszewicz)
, naukowców i dziennikarzy. Ten, kto przyzna się do związków ze służbami PRL, nie straci automatycznie funkcji; decyzję podejmie pracodawca.