Do Strasburga po posiadłości
Przed Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu
toczy się postępowanie w sprawie, której rozstrzygnięcie będzie
miało poważne konsekwencje prawne i polityczne dla Polski -
poinformował MSZ w odpowiedzi na interpelację poselską skierowaną
w tej sprawie do premiera - podaje "Nasz Dziennik".
12.03.2004 | aktual.: 12.03.2004 06:35
Chodzi o trzy skargi przedwojennych właścicieli nieruchomości z terenów byłej NRD, którzy utracili posiadłości w wyniku reformy rolnej, przeprowadzonej przez władze sowieckie w radzieckiej strefie okupacyjnej. Po zjednoczeniu Niemiec wydana została w 1994 r. ustawa o odszkodowaniu i słusznym zadośćuczynieniu, na mocy której osoby te uzyskały rekompensatę za skonfiskowane mienie. Za straty do 9 tys. euro przyznano byłym właścicielom pełne odszkodowanie, natomiast powyżej tej kwoty - następowała progresywna redukcja wypłaty - pisze gazeta.
Niemiecki Trybunał Konstytucyjny uznał tę regulację za zgodną z Konstytucją, m.in. z uwagi na to, że u jej podłoża legła zasada solidarności społecznej, która wymaga rozłożenia obciążeń nakładanych na społeczeństwo. Z tym wyrokiem nie pogodzili się skarżący i skierowali sprawę do Trybunału w Strasburgu. Pierwsza rozprawa miała miejsce 29 stycznia br. W odpowiedzi na interpelację prof. Macieja Giertycha MSZ poinformowało, iż śledzi z uwagą przebieg tego procesu. "Wyrok Trybunału w tej sprawie będzie miał bardzo duże znaczenie dla czterech kategorii kompleksowych problemów prawnych, z jakimi obecnie i w przyszłości zetkną się władze polskie" - napisał w imieniu ministra Włodzimierza Cimoszewicza podsekretarz stanu w MSZ Jakub Wolski - podaje "Nasz Dziennik". (PAP)