Dąbrowski, Wagner i Proksa: nie wiemy o zespole do prac nad ustawą rtv
Minister kultury Waldemar Dąbrowski, szef Kancelarii Premiera Marek Wagner i sekretarz Rady Ministrów Aleksander Proksa zeznawali w procesie Rywina przed warszawskim Sądem Okręgowym. Wszyscy potwierdzili swe zeznania składane przed komisją śledczą. Przyznali, że nic im nie wiadomo o zespole do prac nad ustawą rtv, powołanym przez premiera.
27.02.2004 | aktual.: 27.02.2004 19:52
Dąbrowski zeznał pytany przez sąd, że była wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska nie miała prawa wnosić pod obrady rządu ani zdejmować z posiedzenia rządu żadnych projektów ustaw. Dodał, że w tamtych dniach nie wiedział o tym, iż Jakubowska próbowała umieścić taki punkt w porządku obrad. Wyjaśnił, że sekretarz Rady Ministrów Aleksander Proksa poinformował go (jako nowego ministra kultury, urzędującego od 6 lipca 2002 r.), że tylko minister może decydować o wnoszeniu projektów ustaw.
Wiedząc o tym, Dąbrowski świadomie nie podjął żadnych działań, by wprowadzić ten projekt pod obrady rządu. Tłumaczył, że zależało mu na zyskaniu czasu, aby doprowadzić do porozumienia między twórcami i nadawcami medialnymi. Ocenił bowiem wcześniej, że daleko jeszcze do takiego kompromisu.
Na poprzedniej rozprawie Jakubowska, która "pilotowała" projekt autopoprawki, zeznała, że zależało jej na jak najszybszym uchwaleniu tych przepisów.
Minister tłumaczył, że po rozmowie z premierem w sprawie ustawy o rtv uznał, że kompromis dotyczący przepisów antykoncentracyjnych w mediach już jest. Dlatego interesował się tylko kompromisem w sprawie opłat z tantiem dla twórców, bo uważał, że opłaty te na poziomie 3% są za niskie.
Dąbrowski oświadczył, że odkąd został ministrem, opowiadał się za progiem koncentracji kapitału w mediach na poziomie 30%, podczas gdy w koncepcji Jakubowskiej było to 20%. O swoich poglądach powiedział też 10 lipca prezes Agory Wandzie Rapaczyńskiej - 30% było progiem satysfakcjonującym Agorę. Pytany przez obronę, czy jego opinia była też wiążąca dla Jakubowskiej, Dąbrowski potwierdził.
Autopoprawka do ustawy o rtv nie stanęła na posiedzeniu rządu 9 ani 16 lipca 2002 r. Dąbrowski zeznał, że nie wiedział wtedy nic o próbach wprowadzenia pod obrady autopoprawki. Wprowadził ten punkt pod obrady Rady Ministrów dopiero 23 lipca. Wtedy rząd uchwalił autopoprawkę.
Wagner i Proksa potwierdzili, że 9 i 16 lipca projekt ustawy pod obrady rządu próbowała wprowadzić ówczesna wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska powołując się na upoważnienie premiera Leszka Millera. W obu terminach jednak autopoprawka nie znalazła się w programie obrad rządu dlatego, że Wagner i Proksa czekali na opinię Dąbrowskiego, który miałby wyrazić poparcie dla autopoprawki lub ją wycofać.
Wagner powiedział, że gdy 15 lipca postanowił zdjąć autopoprawkę z obrad rządu, konsultował się w tej sprawie z premierem. Miller przyznał mu rację, ale nie poinformował go wtedy, że w sprawie zdjęcia autopoprawki z porządku dziennego interweniował u niego Adam Michnik, lub ktokolwiek inny.
Dąbrowski, Wagner i Proksa oświadczyli też, że nic im nie wiadomo o tym, by nad ustawą o rtv pracował jakiś zespół, w szczególności powoływany przez premiera. "To nie leży w zwyczajach premiera. On raczej wyznacza zadanie konkretnej osobie, a potem ją z tego rozlicza. Byłoby to niezrozumiałe, żeby powoływał jakiś zespół, skoro jest minister Jakubowska" - powiedział Wagner.
Szef Kancelarii i sekretarz Rady Ministrów tłumaczyli przed sądem procedury obowiązujące w rządzie przy wprowadzaniu i zdejmowaniu punktów porządku obrad.
Sąd postanowił nie uwzględnić wniosku obrony o ponowne przesłuchanie biegłego, który analizował rozmowę Rywina z Adamem Michnikiem, nagraną 22 lipca 2002 r. Wezwani zostaną natomiast biegli z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, którzy również analizowali to nagranie.