Czy czeka nas IV Rzeczpospolita?
Czy ogłosić po wyborach powstanie IV RP? Czy
powołać nowe instytucje do wyjaśniania afer? Czy likwidować stare
i jakie? Co zmienić w służbach specjalnych? Co z dostępem do
archiwów IPN? Czy wprowadzić jednomandatowe okręgi wyborcze? -
pyta "Rzeczpospolita" i zadaje pytania liderom najwyżej notowanych
partii.
22.08.2005 | aktual.: 22.08.2005 06:41
Jak było do przewidzenia za IV RP opowiadają się liderzy PiS, PO i LPR. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zastrzega, że ogłoszenie IV RP będzie miało sens tylko wtedy, kiedy uda się wprowadzić istotne zmiany ustrojowe.
Podobnie wypowiada się szef PO Donald Tusk. Zmiany, które chcemy wprowadzić, będą tak głębokie, że historycy w przyszłości określą to być może jako przejście od III do IV RP - zaznacza. Przeciwny idei IV RP jest szef Klubu SLD Krzysztof Janik. To posługiwanie się mitem, że wystarczy decyzja polityczna, by stworzyć bez wysiłku nowe państwo - mówi gazecie. Sceptyczny jest też lider SdPl Marek Borowski. Moje hasło to naprawić III RP, a nie ogłaszać IV RP - przekonuje. Zdaniem lidera PD Władysława Frasyniuka powołanie IV RP byłoby "fikcyjnym zabiegiem" - dodaje dziennik.
Kaczyński nie mówi tylko o numerach Rzeczpospolitej, ale deklaruje powołanie kilku nowych instytucji, symbolicznych dla IV RP. To przede wszystkim urząd antykorupcyjny, a także komisja prawdy i sprawiedliwości, która będzie badać afery z przeszłości. Ma tu jednak wsparcie tylko LPR oraz częściowo SdPl - pisze "Rzeczpospolita".
Potrzebna byłaby komisja śledcza z dodatkowymi uprawnieniami, np. możliwością występowanie o aresztowanie czy zakładanie podsłuchów - mówi Zygmunt Wrzodak. Marek Borowski proponuje powołanie specjalnej agencji antykorupcyjnej - informuje "Rzeczpospolita". (PAP)