Czeska TV obrzucona kamieniami przez koreańskie robotnice
Ekipa czeskiej telewizji publicznej została rano obrzucona kamieniami przez północnokoreańskie robotnice podczas realizacji reportażu na temat warunków ich pracy w fabryce obuwia SAM w miejscowości Skutecz w środkowych Czechach, poinformował rzecznik prasowy Czeskiej Telewizji (CT).
Jeden z operatorów został lekko ranny i ma uszkodzoną kamerę i
zniszczoną taśmę, dodał Martin Krafl.
01.04.2004 | aktual.: 01.04.2004 14:11
Ekipa telewizyjna realizowała reportaż po doniesieniach prasowych jakoby północnokoreańskie robotnice pracowały w Czechach w warunkach obozowych. Czeska prasa ujawniła istnienie w kraju co najmniej dwóch takich fabryk - obuwia w miejscowości Skutecz i bielizny damskiej w firmie "Kreata" w miejscowości Żebrak w środkowych Czechach.
Według dziennika "Mlada Fronta Dnes", szwaczki z KRLD pracują w warunkach wręcz obozowych, pod nadzorem północnokoreańskich pracowników ideologicznych, a prawie całość ich zarobków jest przekazywana ambasadzie północnokoreańskiej w Pradze.
Los Koreanek opisał prestiżowy tygodnik "Respekt" w artykule zatytułowanym "Północnokoreańskie niewolnice w Żebraku". Kobiety już od trzech lat szyją w tej miejscowości bieliznę dla włoskich odbiorców. "Czechy - obok Rosji - stały się drugim państwem, które toleruje niewolniczą pracę obywateli KRLD na rzecz dyktatorskiego reżimu w ich kraju" - dodaje gazeta.
Robotnice z komunistycznej Korei pracują osiem godzin, a po pracy przez cały czas przebywają w pobliskim hotelu robotniczym. Nadzór nad nimi sprawuje dwóch pracowników ideologicznych, którzy w klapach szarych mundurów noszą odznaki z podobizną przywódcy Kim Dzong Ila.
Miejsce zamieszkania kobiety opuszczają jedynie pod ich nadzorem i jedynie po to, aby udać się do pracy. W hotelu robotniczym w Żebraku mieszkają dopiero od miesiąca. Wcześniej mieszkały w internacie w niedalekich Horzovicach. Do pracy dochodziły krokiem marszowym, w dwuszeregu. Poza internat zwartą grupą wychodziły jedynie, aby zebrać maliny lub jabłka. Gotują same. W każdym pokoju wiszą portrety północnokoreańskiego przywódcy.
Koreańskie szwaczki nie mogą oglądać telewizji. Jedynie raz w tygodniu - w niedzielę - oglądają na wideo filmy propagandowe albo uczestniczą w pogadankach i prelekcjach, organizowanych przez ich opiekunów, pełniących również funkcję strażników.
Sprawą północnokoreańskich robotnic w Czechach mają zająć się czeskie MSW i MSZ.