Ciotka Kim Dzong Una uciekła do Polski?
Ciotka Kim Dzong Una w Polsce? Tak twierdzi japoński dziennik "Yomuri Simbun". Żona zgładzonego niedawno wpływowego Dzang Song Thaeka miała uciec do Europy przed decyzją o egzekucji całej jej najbliższej rodziny.
Według źródeł japońskiej gazety Kim Kyong Hui po egzekucji swego męża wyjechała do Szwajcarii. Stamtąd miała przyjechać do Polski. Ambasadorem Korei Północnej w Warszawie jest bowiem Kim Pyong Il, przyrodni brat byłego przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Ila. To także przyrodni brat Kim Kyong Hui. Ich ojcem był założyciel komunistycznej Korei Kim Ir Sen.
"Yomuri Simbun" pisze, że Kim Kyong Hui prawdopodobnie dobrowolnie podjęła decyzję o wyjeździe z Północy. Kim Dzong Un zgładził całą rodzinę jej męża, ale ze względu na zbyt bliskie pokrewieństwo, postanowił ocalić ciotkę.
Według źródeł dziennika ciotka przywódcy Korei Północnej cierpi z powodu choroby. Zmaga się też z alkoholizmem.
Niesprawdzone informacje
Do informacji "Yomuri Simbun" należy podchodzić z dużą rezerwą, bowiem trudno zweryfikować doniesienia z Korei Północnej, będącej jednym z najbardziej zamkniętych krajów świata. Kilka tygodni temu południowokoreański dziennik "Chosun Ilbo" podawał, że Kim Kyong Hui prawdopodobnie nie żyje - miała umrzeć na zawał serca lub popełnić samobójstwo.
Ostatni raz Kim Kyong Hui widziana była we wrześniu ubiegłego roku na obchodach 65. rocznicy powstania Korei Północnej, kiedy to zasiadła obok swojego bratanka i jego małżonki, Ri Sol Dżu. Jej nazwisko znalazło się na liście państwowych dygnitarzy, którzy mieli wziąć udział w pogrzebie zmarłego w połowie grudnia ważnego przedstawiciela Koreańskiej Partii Pracy. Jednak nie pojawiła się już 17 grudnia na uroczystościach związanych z drugą rocznicą śmierci Kim Dzong Ila.
Według pogłosek domniemany alkoholizm ciotki Kim Dzong Una, powiązany ponadto z depresją, miał być rezultatem trudnego małżeństwa z Dzangiem oraz śmiercią córki, która popełnia samobójstwo w 2006 roku. Wiadomo również, że Kim przechodziła leczenie w Moskwie w 2011 roku, a inne plotki mówią o kuracji w Singapurze rok później.
Upadek wpływowego wuja
67-letni Dzang Song Thaek został odwołany ze wszystkich pełnionych funkcji na początku grudnia. Według oficjalnej informacji wyrok śmierci natychmiast wydał trybunał wojskowy. Dzang został skazany za usiłowanie przeprowadzenia zamachu stanu. Północnokoreańska agencja informacyjna KCNA podając informację o egzekucji określa go mianem "zdrajcy".
Dzang był między innymi wiceprzewodniczącym Narodowej Komisji Obrony, sprawującej kontrolę nad armią. Uważano go za drugą osobę w państwie i zwolennika zmian gospodarczych. Według informacji, podawanych wcześniej w Korei Południowej, dwaj jego bliscy współpracownicy zostali straceni za korupcję. Później media informowały, że Kim Dzong Un nakazał również zgładzić wszystkich bliskich swojego wuja.
Oglądaj również: Sobowtór Kim Dzong Una