Trwa ładowanie...
17-07-2015 17:21

Chwedoruk: powinniśmy dać sobie spokój z sondażami dotyczącymi zaufania do polityki

- Powinniśmy dać sobie spokój z sondażami dotyczącymi zaufania do polityków - stwierdził w rozmowie z WP dr hab. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Zdaniem eksperta, przeprowadzane badania nie przekładają się na głosowanie w wyborach politycznych.

Chwedoruk: powinniśmy dać sobie spokój z sondażami dotyczącymi zaufania do polityki
d1g1yk1
d1g1yk1

Przykładem może być Jarosław Kaczyński, który od lat jest w gronie liderów rankingu braku zaufania, a partia, której przewodniczy, zajmuje pierwsze miejsce w sondażach przedwyborczych. Według badań CBOS, byłemu premierowi nie ufa 48 proc. respondentów, a jak wynika z sondażu pracowni Estymator dla "Newsweeka" - PiS (wraz z Solidarną Polską oraz Polską Razem)
cieszy się 43 proc. poparciem.

Odwrotną sytuację możemy zaobserwować w przypadku Pawła Kukiza, którego ugrupowanie, według sondażu pracowni Estymator dla "Newsweeka" może liczyć na 10 proc. poparcia. Jak pokazuje ranking CBOS, politykowi ufa 48 proc. badanych.

Jeszcze inną konfigurację obserwujemy wśród członków SLD, którzy w opinii dr hab. Rafała Chwedoruka, przestali odwoływać się do wąskich grup wyborców i starają się zyskać w rankingu zaufania. - Nie wdają się w polemiki czy konflikty - ocenia.

Sondaż dla "Newsweeka" pokazuje, że SLD może liczyć na 5 proc. poparcia społeczeństwa, a Leszek Miller, jak wynika z raportu CBOS, wzbudza zaufanie u 22 proc. respondentów.

d1g1yk1

Podobną taktykę do SLD, zdaniem Chwedoruka, stosuje PSL, które według wspomnianych sondaży, uzyskało 5 proc,. poparcia dla partii, a jej lider Janusz Piechociński cieszy się 24 proc. zaufaniem społeczeństwa.

Z czego wynikają różnice? - Przede wszystkim z różnej metodologii badań w tym zakresie. W inny sposób sprawdza się preferencje wyborcze, czyli: "na kogo będziesz głosował w momencie wyborów?". Inaczej zaś wygląda sytuacja, kiedy zadajemy pytanie: "któremu politykowi najbardziej ufasz?" - stwierdził w rozmowie z WP dr Grzegorz Balawajder z Instytutu Politologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Zdaniem politologa w przypadku pierwszego rodzaju badań respondenci odpowiedzą wymieniając partie, np.: PO, PiS. Natomiast odpowiadając na pytanie o zaufanie dla polityków potencjalny badany, znając nazwiska w konkretniejszy sposób zaprezentuje swoje preferencje.

Według Chwedoruka sondaże mają sens przy szerszej refleksji dotyczącej życia społecznego i polskiej polityki. - Nie jest to coś, z czego można wprost czerpać informacje dla kampanii wyborczych i potencjału wyborczego poszczególnych partii. Dlatego uważam, że powinniśmy dać sobie spokój z sondażami dotyczącymi zaufania do polityków - dodaje.

d1g1yk1

Jak twierdzi politolog, z sondażowych deklaracji mówiących o tym, że darzymy kogoś sympatią, czy też nieufnością nie wynika, że na pewno na niego zagłosujemy. - Podczas badań na temat polityków wypowiadają się także osoby, które nie pójdą do wyborów. Swoje zdanie prezentują również ludzie, którzy nie ufają danemu posłowi, ale postrzegają go jako odpowiedzialnego polityka, który w czasie kryzysu będzie unikał ryzyka i właśnie to na niego oddadzą swój głos. Dlatego nie sądzę, aby wyniki sondaży przekładały się na głosowanie w wyborach politycznych - wyjaśnia.

W opinii dr. hab. Norberta Maliszewskiego, w mediach mamy do czynienia z prostymi badaniami preferencji. - Natomiast sztaby wyborcze czy firmy, przeprowadzają sondaże bardziej złożone, które sprawdzają preferencje respondentów - dodaje. Jak twierdzi ekspert, wyborcy podejmują decyzje w oparciu o wiele przesłanek, a zaufanie do polityków jest tylko jedną z nich.

d1g1yk1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1g1yk1
Więcej tematów