Chuck Hagel nowym szefem Pentagonu
Senat USA zatwierdził, nominowanego przez prezydenta Baracka Obamę, Chucka Hagla, b. senatora z Nebraski, na stanowisku sekretarza obrony. Większość Republikanów głosowała przeciw argumentując, że Hagel będzie prowadził "miękką" politykę zagraniczną.
26.02.2013 | aktual.: 27.02.2013 03:34
Za głosowało 58 senatorów, w tym zaledwie czterech Republikanów. 41 Republikanów było przeciw.
Wcześniej tego dnia Senat usunął proceduralną przeszkodę do tego, by głosowanie w ogóle się odbyło. Republikanie w Senacie zablokowali bowiem w połowie lutego proces zatwierdzenia Hagla na stanowisku, stosując rzadko wykorzystywany wybieg proceduralny polegający na przedłużaniu w nieskończoność wystąpień (obstrukcja parlamentarna, ang. filibuster). Za zakończeniem tej opóźniającej procedury głosowało we wtorek aż 71 senatorów, w tym 18 Republikanów.
Zdecydowana większość Republikanów nie udzieliła jednak poparcia swemu byłemu koledze z partii (Hagel był wcześniej republikańskim senatorem w Nebrasce). Twierdzą, że jako sekretarz obrony doprowadzi on do osłabienia potencjału militarnego USA i będzie uprawiał "miękką" politykę zagraniczną, m.in. wobec Iranu. Podczas przesłuchań w senackiej komisji ds. sił zbrojnych 31 stycznia Republikanie ostro atakowali go za wypowiedzi z przeszłości oraz za stanowisko, jakie zajmował podczas głosowań w sprawie polityki wobec Izraela, Iranu, Iraku i broni nuklearnej.
Prominentny senator Republikanów John McCain zarzucał Haglowi, że jako Republikanin zbyt często sprzeciwiał się polityce zagranicznej republikańskiego prezydenta Georga Busha.
Około ośmiogodzinne przesłuchanie Hagla 31 stycznia przebiegało w wyjątkowo agresywnej atmosferze. Republikanie przytaczali dawne wypowiedzi Hagla świadczące rzekomo o tym, że w przeszłości wzywał do bezwarunkowych rokowań z Iranem, prezentował antyizraelskie stanowisko (miał użyć kiedyś sformułowania "izraelski lobbing") czy popierał redukcję amerykańskich sił zbrojnych.
Podczas przesłuchania Hagel obiecywał, że będzie kontynuował linię swoich poprzedników w Pentagonie - Roberta Gatesa i Leona Panetty - oraz zapewni, że wojsko amerykańskie pozostanie "najsilniejszą armią na świecie".
66-letni Hagel - odznaczony za udział w wojnie w Wietnamie, podczas której został dwukrotnie ranny - jest pierwszym sekretarzem obrony USA, który w przeszłości był szeregowym żołnierzem.
Wyzwania, którym musi stawić czoła Hagel, są ogromne. Chodzi m.in. o stanowisko USA wobec konfliktu w Syrii z otwartym wciąż pytaniem o ewentualne dozbrajanie rebeliantów, a także wychodzenie sił amerykańskich z Afganistanu czy grożące budżetowi obronnemu automatyczne cięcia już 1 marca.