Chińska armia atakuje pomidorami
Chińscy producenci pomidorów - jednego z
najbardziej typowych włoskich produktów, próbują opanować rynek
Italii - alarmuje prasa włoska. Udało się ustalic, że firma, która atakuje włoski rynek pomidorów, została założona przez... chińską armię.
Włoska pstrzega konsumentów przed konserwowymi pomidorami, sprowadzanymi w puszkach z Chin. Włoski minister rolnictwa Gianni Alemanno nawołuje do obrony rodzimych artykułów.
Pochodzące z Chin puszki "pomodori pelati", czyli wypełnione całymi pomidorami bez skórki, które są włoską specjalnością, zaprezentowano na odbywającym się w Cernobbio (północne Włochy) Międzynarodowym Forum Rolnictwa i Żywności. Chodziło o ostrzeżenie włoskich producentów przed groźbą opanowania przez firmy z ChRL rynku spożywczego w Italii.
Puszki z etykietkami z języku włoskim niczym nie różnią się od typowych, rodzimych produktów. Tylko w rogu etykietki, małymi literami napisano, że produkt pochodzi z Chin.
Konserwy przygotowane na rynek we Włoszech znalazł włoski przedsiębiorca w Paryżu na Targach Żywności i przywiózł je na obrady do Cernobbio, by ostrzec, że już wkrótce rynek w tym kraju mogą opanować "typowe produkty kuchni śródziemnomorskiej" z Chin.
Nie wyklucza się, że już są one sprzedawane w niektórych sklepach. Ustalono, że produkuje je firma "Chalkis Tomato" , założona przez chińską armię - poinformował dziennik "Corriere della Sera". Inne gazety zwracają uwagę, że ogromna fabryka, w której pracują żołnierze, przypomina obóz pracy.
Nie to jednak najbardziej martwi Włochów, ale realna - według ministra Alemanno - groźba pokonania włoskich producentów przez firmy zagraniczne. Gazety podkreślają, że trudno będzie jednak obronić się przed chińskimi konserwami ze względu na cenę - znacznie niższą od najtańszych włoskich pomidorów.
Sylwia Wysocka