Cechy genetyczne przyczyną śmierci dziecka
Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu w Podkarpackiem umorzyła śledztwo w sprawie śmierci 7-letniej Karolinki, która w maju ubiegłego roku zmarła chwilę po podaniu jej dożylnie silnego antybiotyku - biotraxonu. Jak poinformował Edward Podsiadły - rzecznik tarnobrzeskiej prokuratury okręgowej badania genetyczne
wykazały, że przyczyną zgonu były cechy genetyczne dziecka.
Wyjaśnił, że przeprowadzona sekcja zwłok wskazywała początkowo na silną uogólnioną reakcję alergiczną, ale szczegółowe badania genetyczne jako przyczynę śmierci Karolinki wykazały osobnicze cechy genetyczne.
U dziecka stwierdzono niedobór przeciwciała o nazwie alfa 1 antytrypsyna. Badania genetyczne wykluczyły wstrząs anafilaktyczny - oraz błąd lekarzy - dodał rzecznik.
Do zdarzenia doszło w szpitalu w Nowej Dębie. Dziecko trafiło tam z zapaleniem płuc. Lekarze zdecydowali o podaniu dziewczynce biotraxonu. Lek ten, dotychczas stosowany w podobnych przypadkach, przynosił oczekiwane rezultaty. Według zaleceń lekarza, Karolinka miała dostawać biotraxon dożylnie przez 7 dni.
Główny inspektor farmaceutyczny wstrzymał obrót całą serią, z której pochodził lek podany dziecku. Lek z partii znajdującej się w szpitalu oraz próbki od producenta zabezpieczono i poddano badaniom.
Z opinii biegłych z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego wynika, że przyczyną śmierci nie był antybiotyk ani błąd lekarzy, tylko cechy genetyczne dziewczynki. Ze względu na to właśnie podany antybiotyk zamiast pomóc, doprowadził do śmierci dziecka.