Trwa ładowanie...
dvas36d
Całkowity lockdown w Polsce? Agnieszka Dziemianowicz-Bąk komentuje

Całkowity lockdown w Polsce? Agnieszka Dziemianowicz-Bąk komentuje

- Jeśli przekroczymy 30 tysięcy (zakażeń dziennie - przyp. red.), to pora zacząć się bać - powiedział doradca premiera ds. COVID-19 prof. Andrzej Horban. - Zaczynamy na ten temat poważnie rozmawiać - stwierdził pytany o to, czy scenariusz całkowitego lockdownu jest obecnie rozważany przez rząd. Wypowiedź Horbana komentowała w programie "Tłit" Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy. - Ja słyszę w tym brak pewnej odwagi. Bo jest jasne, że przekroczymy prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu taką liczbę zakażeń, a to oznacza, że ten twardy lockdown wprowadzony zostanie. I znowu pojawia się pytanie, jak rząd przygotował się do tego lockdownu. Z jednej strony jak przygotował się do egzekwowania obostrzeń, które zamierza wprowadzić, jak to się ma chociażby do tego, że właśnie odrzucił propozycję Lewicy wprowadzającą nakaz noszenia maseczek w transporcie publicznym, jak przygotował się do zabezpieczenia przedsiębiorców i pracowników przed kolejną falą kryzysu ekonomicznego, gdzie są kolejne tarcze. Na te pytania pozostajemy bez odpowiedzi i mam wrażenie, że mimo tego, że jesteśmy już w trzeciej fali, to rząd cały czas jest kilka kroków, a tak naprawdę już całą długość boiska za wirusem - mówiła posłanka.

Pani poseł, jeszcze o pandemię chcRozwiń

Transkrypcja:

Pani poseł, jeszcze o pandemię chciałem zapytać. Również to się łączy w pewnego rodzaju sposób z kobietą, która nie została jeszcze zaszczepiona. Ale właśnie Piotr Muller, rzecznik rządu mówi, że szczepienia dla szerokich grup chętnych będzie możliwe w drugim kwartale tego roku. Wierzy pani w to, że ten program szczepień tak mocno przyspieszy? No widzi pan, panie redaktorze, ja bym bardzo chciała wierzyć. Ja bym bardzo chciała zachęcić wszystkich do zgłaszania się, zapisywania, nie rezygnowania ze szczepionek takich jak AstraZeneca. No ale kiedy patrzę na tą konkretną historię, kiedy widzę panią, która już od dawna jest uprawniona do szczepienia - ma 75 lat, choroby współistniejące i nadal na to czeka. A czeka nie gdzieś tam, tylko w stolicy Polski. To ciężko jest mi uwierzyć w to, że program szczepień faktycznie przyspieszy. Rząd zawalił komunikację, rząd nie rozpoznał zagrożeń. Oczywiście ja wiem, że wiele problemów wynika z opóźnień w dostawach. Ale pierwsze opóźnienia w dostawach, informacje o tym, że takie opóźnienia będą, pojawiły się w połowie stycznia. Mamy połowę marca. Naprawdę można było podjąć działania, chociażby zmierzające do produkcji szczepionek na terenie Polski. Zastosowania tak zwanych licencji przymusowych i zmuszenia tych wielkich korporacji, od których w tej chwili jesteśmy uzależnieni, do udostępnienia licencji, tak żebyśmy krok po kroku stawali się coraz bardziej niezależni farmaceutycznie i jako państwo mogli doprowadzić do tego, że faktycznie większość populacji zostanie zaszczepiona. Mamy końcówkę marca, za chwilę będzie Wielkanoc, a tymczasem główny doradca premiera w sprawie pandemii, pan profesor Andrzej Horban mówi, że najprawdopodobniej czeka nas twardy lockdown i trzeba będzie, tu dosłowny cytat, "zamknąć Polskę". Jak pani reaguje na tego typu komunikaty właśnie w takim momencie? To znaczy, kiedy słyszę to takie warunkowe, takie "jeżeli przekroczymy 30 tysięcy zakażeń dobowych, to dostanie wprowadzony twardy lockdown" to znowu - ja słyszę w tym brak pewnej odwagi. Bo jest jasne, że przekroczymy - prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu - taką liczbę zakażeń, a to oznacza, że ten twardy lockdown wprowadzony zostanie. I znowu pojawia się pytanie, jak rząd przygotował się do tego lockdownu? Z jednej strony jak przygotował się do egzekwowania obostrzeń, który zamierza wprowadzić, jak to się ma chociażby do tego, że właśnie odrzucił propozycję Lewicy wprowadzającą nakaz noszenia maseczek w transporcie publicznym, jak przygotował się do zabezpieczenia przedsiębiorców i pracowników przed kolejną falą kryzysu ekonomicznego. Gdzie są kolejne tarcze, takie tarcze, które tym razem faktycznie trafiłyby do tych naprawdę potrzebujących, a nie pieniądze z nich wylądowałyby na kontach przedsiębiorstw. Na te pytania wciąż pozostajemy bez odpowiedzi. Ja mam takie wrażenie, że mimo tego, że jesteśmy już w trzeciej fali, to rząd cały czas jest kilka kroków, a tak naprawdę całą długość boiska za wirusem. Słyszeliśmy, że kiedy kiedy rządy organizował transporty do Polski z Wielkiej Brytanii albo kiedy wstrzymywał się czy otwierał stoki, otwierał kasyna, wstrzymywał się z wprowadzaniem kolejnych obostrzeń, że władza nie chce drażnić przedsiębiorców, nie chce drażnić właśnie właścicieli stoków - no to rozdrażniony został wirus, a z biologią nie da się negocjować. Trzecia fala jest faktem i dziś oczekiwałabym po pierwsze przeprosin ze strony władzy, że po raz kolejny zawiodła Polki i Polaków i się do tej trzeciej fali nie przygotowała, ale po drugie wzięcia się w garść i przygotowania natychmiast: po pierwsze planu egzekwowania obostrzeń, które zostaną wprowadzone, a po drugie systemowego planu pomocy dla tych wszystkich, którzy zostaną tymi obostrzeniami ekonomicznie poszkodowani. Czekamy zatem na nowe informacje ze strony rządu w sprawie obostrzeń, które jak pani twierdzi i wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że zostaną wprowadzone.
dvas36d
dvas36d
Więcej tematów