Być jak Edward Raczyński
Zrujnowane obiekty starej, poznańskiej rzeźni będą po przebudowie służyć studentom. To wspólna inicjatywa BRE-Banku, miasta, dwóch uczelni i Jana Kulczyka, który zamierza tam zbudować bibliotekę. Wczoraj podpisano list intencyjny.
Na ul. Garbary od ponad 100 lat znajdowała się rzeźnia. W latach 90. działała tam prywatna firma Pozmeat. Z czasem zaprzestała produkcji w centrum Poznania – przeniosła się do Robakowa.
Bankowa rzeźnia
Kierownictwo Pozmeatu miało ambitne plany sprzedaży starej rzeźni lub wejścia w spółkę z zamożnym inwestorem. Mówiło się już nawet o budowie w tym miejscu centrum rozrywkowego. Nic z tych planów nie wyszło – Pozmeat wpadł w duże problemy finansowe. Obiektami włada obecnie spółka należąca do BRE-Banku.
Prezydent Ryszard Grobelny zaproponował w ub. roku urządzenie w starych, pustych murach akademickiego centrum kultury. Rozmowy trwały długo. Wczoraj w Urzędzie Miasta spotkały się osoby zainteresowane nowym wykorzystaniem starej rzeźni – prezes Bre-Banku, Sławomir Lachowski, rektor UAM, prof. Stanisław Lorenc, rektor ASP, Wojciech Mueller, dr Jan Kulczyk, prezydent Poznania. – Podpisaliśmy list intencyjny w sprawie nowego zagospodarowania starej rzeźni. To początek nowego wykorzystania tych obiektów – powiedział nam Ryszard Grobelny.
Prawo i sztuka
Nie wszystkie szczegóły są już znane. Wiadomo, że przy ul. Garbary będą działać obiekty należące do obu poznańskich uczelni. Mówi się, że znajdzie się tam Wydział Prawa i Instytut Historii Sztuki UAM.
– Miasto jest moderatorem tego pomysłu – wyjaśnia prof. dr hab. Bogusław Mróz, prorektor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. – Z dotychczasowych, wstępnych ustaleń wynika, że do starej rzeźni przeniósłby się Wydział Prawa. Myśleliśmy kiedyś o Morasku, ale zarówno dla uczelni, jak i samych studentów i pracowników pozostawienie tego wydziału w centrum jest rozsądniejsze. Zwłaszcza, jeśli chodzi o dojazdy dla studentów zaocznych i łatwość w przemieszczaniu się do kancelarii, podczas odbywania praktyk.
Ponadto miałoby tam powstać Centrum Kultury Akademickiej. Tam studenci Akademii Sztuk Pięknych mogliby m.in. organizować wystawy, tworzyć galerie. Zdaniem prof. Wojciecha Muellera, rektora ASP, w starej rzeźni są takie możliwości lokalowe, że z pewnością zmieści się tam cała uczelnia.
Wczorajsze spotkanie trwało niecałą godzinę, a wszyscy jego uczestnicy potraktowali je jako wstęp do prawdziwych działań. Prezydent Poznania zapowiedział przedstawienie dziś oficjalnego komunikatu w tej sprawie.
W pamięci
Uczestnicy spotkania powołali komitet sterujący, którego zadaniem będzie wprowadzenie idei w życie. Na jego czele stanął Jan Kulczyk. Właśnie on przedstawił najciekawszy pomysł – zamierza sfinansować (prawdopodobnie przy pomocy powołanej przez siebie fundacji) budowę biblioteki. – Chciałbym zapisać się w pamięci Wielkopolan, tak jak Edward Raczyński – powiedział Gazecie Poznańskiej Jan Kulczyk. Biblioteka ta, według prof. Bogusława Mroza, będzie posiadała także nowoczesną bazę informatyczną. Pierwszym zadaniem komitetu sterującego będzie obliczenie z jakimi kosztami należy się liczyć. Niektóre o biekty starej rzeźni wpisane są do rejestru zabytków, nie obejdzie się bez współpracy z konserwatorem zabytków.
Prof. Wojciech Mueller rektor Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu
Kto wie, może do starej rzeźni przeniesiemy wszystkie wydziały? Na razie myślimy o pierwszej przymiarce. Planujemy umieszczenie tam fragmentów drugiej edycji Poznańskich Targów Sztuki (część z nich będzie wystawiona w Starym Browarze). To będzie taki nasz sondaż, na ile te obiekty i ich otoczenie okażą się dla nas interesujące.
Józef Djaczenko, Katarzyna Sklepik