Bush nie chce się spotkać z prezydentem Czech
Amerykański prezydent George W. Bush
oświadczył, że "nie jest zainteresowany" spotkaniem z czeskim
prezydentem Vaclavem Klausem - napisał największy
czeski dziennik "Mlada fronta Dnes".
Gazeta powołała się na notę, jaką po spotkaniu George'a Busha i byłego prezydenta Czech Vaclava Havla w ubiegłym tygodniu w Waszyngtonie napisał i przesłał do Pragi czeski ambasador w Stanach Zjednoczonych Martin Palousz.
"Jeśli chodzi o następcę Vaclava Havla na urzędzie prezydenckim, amerykański prezydent nie jest zainteresowany spotkaniem z nim" - napisał ambasador. Jego nota trafiła do ministerstwa spraw zagranicznychspraw zagranicznych, ale także do kancelarii prezydenta - poinformowała "MF Dnes".
O niechęci, z jaką u władz amerykańskich spotyka się czeski prezydent Vaclav Klaus, w Pradze mówi się od dawna. Amerykański ambasador w Czechach Craig Stapleton powiedział czeskim mediom we wtorek, że z pierwszą wizytą oficjalną Klaus mógłby się udać do Stanów Zjednoczonych w przyszłym roku. Terminu takiej wizyty jeszcze nie ma; znany będzie najprawdopodobniej dopiero w styczniu 2004 roku.
Po objęciu obowiązków prezydenta przez Klausa w czeskich mediach zaczęto spekulować o pogorszeniu się stosunków między kancelarią prezydenta Czech a Białym Domem. Wg nieoficjalnych doniesień, w trakcie jednego ze spotkań z ambasadorem Stapletonem Klaus pokłócił się z nim na temat amerykańskiego ataku na Irak. Ambasador z niezadowoleniem przyjął fakt, że czeski prezydent sprzeciwił się włączeniu do Czech do grupy państw, które popierają atak na Irak. Klaus zaprzeczył prawdziwości tych doniesień.
"MF Dnes" napisała, że ze stosunków pomiędzy praskim Zamkiem (siedzibą kancelarii prezydenta na Hradczanach) a Białym Domem nie można robić dramatu. "Byłoby oczywiście o wiele lepiej, gdyby połączenie Zamek - Biały Dom funkcjonowało bez zakłóceń" - powiedział wiceminister spraw zagranicznych, były ambasador Czech w USA Alexandr Vondra. Dodał, że nie wszystko jest jednak stracone.