Prezydent Iranu odrzucił zawieszenie aktywności nuklearnej, nawet jeśli sekretarz generalny ONZ Kofi Annan poprosi Iran o to podczas zbliżającej się wizyty w Teheranie.
Ahmadineżad uznał też na konferencji prasowej za "mało prawdopodobne", by Rada Bezpieczeństwa ONZ podjęła jakieś kroki przeciw Iranowi w związku z jego programem nuklearnym. Rada Bezpieczeństwa dała Iranowi czas do czwartku na zawieszenie jego programu wzbogacania uranu, grożąc sankcjami w razie niespełnienia tego żądania.
Irański przywódca podkreślił, że Iran zaproponował ramy rozmów w tej sprawie w odpowiedzi na propozycje pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ i Niemiec. "Szóstka" w zamian za rezygnację ze wzbogacania uranu zaoferowała Iranowi pomoc w rozwijaniu energetyki atomowej.
Skrytykował rolę, odegraną na świecie po II wojnie światowej przez Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię. Oskarżył je o stworzenie "na świecie niesprawiedliwego systemu, w którym nie istnieje godność i poszanowanie innych".
Zakwestionował też prawo weta stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania są źródłem wielu napięć. W Radzie Bezpieczeństwa, gdzie mają bronić bezpieczeństwa, dysponują prawem weta. Jeśli ktoś się im sprzeciwia, nie ma dokąd zwrócić się ze skargą- powiedział.
Prawo weta w RB ONZ nazwał "obrazą dla godności, niezależności, wolności i suwerenności narodów". W swym wystąpieniu uznał Izrael za zagrożenie dla pokoju i stabilności na Bliskim Wschodzie.
Irańczyk zaproponował zorganizowanie z udziałem jego i prezydenta Stanów Zjednoczonych George'a W. Busha telewizyjnej debaty poświęconej problemom światowym.
Proponuję zorganizowanie telewizyjnej debaty na żywo z George'em Bushem w celu omówienia problemów światowych i sposobów ich rozwiązania - powiedział Ahmadineżad. Dodał, że podczas debaty byłaby mowa o stworzeniu nowego ładu międzynarodowego. Podkreślił, że powinna się ona odbyć "bez żadnej cenzury".
Biały Dom odrzucił jednak tę propozycję. Według anonimowego przedstawiciela amerykańskiej administracji, oferta Ahmadineżada to nic innego, jak próba odwrócenia uwagi świata od kwestii irańskiego programu nuklearnego.
