Burze sieją spustoszenie w Polsce. Podtopienia i zagrożenie powodziowe
Przechodzące nad Polską burze zbierają swoje żniwo. Straż pożarna od środy musiała interweniować już prawie 2 tysiące razy, usuwając setki połamanych drzew i pomagając ofiarom podtopień. Premier Mateusz Morawiecki przesunął dodatkowe siły w rejony zagrożone powodzią.
Jak informuje rzecznik komendy głównej straży pożarnej Paweł Frątczak, w czwartek przed godziną 14 odbyło się już 500 interwencji strażaków. W sumie przez ostatnie dwa dni strażacy otrzymali prawie 14 tys. zgłoszeń. Najwięcej z nich miało miejsce w województwach małopolskim, kujawsko-pomorskim, pomorskim, a także mazowieckim i świętokrzyskim.
Żywioł uszkodził ponad 30 budynków. Niepokojący staje się wysoki poziom rzek. W samym woj. małopolskim 13 stacjach wodowskazowych rano został przekroczony stan alarmowy. Szczególnie trudna sytuacja ma miejsce w gminie Kamienica, gdzie wylała rzeka i od środy 70 domów jest odciętych od świata. W Małopołskiem doszło również do osunięcia się fragmentu drogi wojewódzkiej nr 968 między Szczawą a Mszaną Dolną.
Strażacy pomagają w ewakuacji domów mieszkalnych, ośrodków wypoczynkowych, a także znajdujących się na koloniach dzieci.
- W ramach bezpieczeństwa ewakuowano pięć obozów harcerskich. Łącznie 427 osób: dzieci, młodzież i opiekunowie - powiedział Frątczak.
Do poziomu alarmowego zbliża się także poziom Dunajca. Zarejestrowane w Niedzicy (woj. małopolskie) podtopienia wyglądają bardzo groźnie, jednak, na szczęście, opady w tamtym rejonie słabną.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Utrudnienia trwają również na drodze krajowej nr 21 na odcinku Bytów - Biały Bór w miejscowości Miastko w województwie pomorskim, gdzie na 183. kilometrze deszcz zalał drogę. Służby wprowadziły ruch wahadłowy.
Zobacz także: Burze i ulewy nad Polską. Wiemy, kiedy powrócą upały
W czwartek na skutek ulewnych deszczy zostało również zanieczyszczone ujęcie wody w Małem Cichem (woj. małopolskie) zasilające wodociąg dla wsi Poronin. Tamtejsza woda nie nadaje się do spożycia. Odbudowa zniszczonego ujęcia może potrwać kilka dni.
W obliczu zagrożenia powodziowego, zwłaszcza na południu kraju, premier Mateusz Morawiecki przesunął tam dodatkowe siły.
- Będziemy czuwali nad tym, żeby mieszkańcom nie stała się krzywda. I w miarę możliwości, żeby eliminować skutki i zapobiegać tym skutkom powodzi, które tam na południu Polski dają się we znaki - zapewnił szef rządu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl