PolskaBurza wokół prof. Bogdana Chazana. "Matka to mięso, w ogóle się nie liczy"

Burza wokół prof. Bogdana Chazana. "Matka to mięso, w ogóle się nie liczy"

- Matka tu się w ogóle nie liczy. To jest mięso, któremu można robić, co się chce - w ten sposób prof. Romuald Dębski, ginekolog i położnik skomentował na antenie TVP Info sprawę prof. Bogdana Chazana, który odmówił usunięcia ciąży, mimo zdiagnozowania ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenie płodu.

Burza wokół prof. Bogdana Chazana. "Matka to mięso, w ogóle się nie liczy"
Źródło zdjęć: © PAP | Grzegorz Jakubowski

11.06.2014 | aktual.: 11.06.2014 08:04

- Prof. Chazan ma sumienie wyłącznie dla siebie. To nie jest sumienie dla matki. A przede wszystkim, to jest postępowanie niezgodne z prawem. Nie ma prawa narzucać tej klauzuli sumienia pacjentom - powiedział w programie "Po przecinku" prof. Romuald Dębski.

Jak dodał, pacjenci mają prawo podejmować różnego rodzaju decyzje. - Moje sumienie jest dla mnie. Ja nie mogę narzucać mojego światopoglądu pacjentom - ocenił ginekolog.

Gościem programu była także Małgorzata Terlikowska, etyk. - To jest bardzo nieuczciwe. Profesor od lat jest znanym obrońcą życia - przekonywała. Jej zdaniem, lekarz nie ma prawa przykładać ręki do zabójstwa płodu. Prof. Chazan, jak powiedziała Terlikowska, zaproponował kobiecie pomoc w postaci zajęcia się dzieckiem i pozwolenia na godną śmierć.

- To jest pomoc? Matka tu się w ogóle nie liczy. To jest mięso, któremu można robić, co się chce - odpowiedział Terlikowskiej prof. Dębski.

Sprawa prof. Chazana

W poniedziałek tygodnik "Wprost" napisał, że Chazan powołując się na konflikt sumienia, odmówił wykonania aborcji u kobiety w 25. tygodniu ciąży, której dziecko - według diagnozy - z powodu licznych wad głowy, twarzy i mózgu, umrze zaraz po narodzeniu. Dyrektor nie wskazał kobiecie innego szpitala, w którym mogłaby wykonać zabieg, ale zaoferował opiekę podczas ciąży, porodu i po porodzie oraz poinformował o możliwości skorzystania z hospicjum dla dzieci.

Ponadto, jak powiedziała tygodnikowi matka, domagał się dostarczania kolejnych wyników badań i "chciał wszystko jak najdłużej przeciągać", aby minął termin, kiedy można legalnie wykonać aborcję.

Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz skierował sprawę do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Naczelnej Izby Lekarskiej, która wszczęła postępowanie wyjaśniające. Szef resortu zdrowia zapowiedział też, że NFZ skontroluje prawidłowość realizacji kontraktu, a postępowanie medyczne sprawdzi ministerstwo wraz z konsultantem krajowym. Arłukowicz powiedział także, że jeżeli potwierdzi się, że mogło dojść do złamania prawa, zwróci się do prokuratury.

Źródło: TVP Info, WP.PL

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)