Brytyjczycy kupują najwięcej narkotyków i używek przez internet
Brytyjczycy są największą nacją kupującą w internecie narkotyki i inne używki, takie jak alkohol, papierosy (tytoń) czy napoje zawierające kofeinę - wynika z badań przeprowadzonych przez niezależną organizację badawczą Global Drugs Survey, których wyniki przytacza portal cnbc.com.
Organizacja zajmująca się badaniami dotyczącymi narkotyków i innych używek w listopadzie zeszłego roku przepytała za pomocą internetowych ankiet online prawie 80 tys. osób w 18 krajach na świecie. Wyniki badań zostały przedstawione w tym tygodniu.
Badania dotyczące zakupu narkotyków i używek podzielono na dwie grupy: kraje, gdzie w sondażach brało udział ponad 1,5 tys. mieszkańców oraz takie, gdzie odpowiadało od 600 do 1,5 tys. osób.
Jeśli spojrzeć na tę pierwszą grupę, to bezapelacyjnym liderem okazała się Wielka Brytania - ponad 22 proc. ankietowanych Brytyjczyków przyznało, iż kupowało narkotyki i używki przez internet. Na drugim miejscu uplasowali się Duńczycy (niemal 20 proc. kupujących). Natomiast na ostatnim miejscu w tym niechlubnym rankingu znalazła się Nowa Zelandia, w której do nabywania narkotyków i używek online przyznało się tylko 4 proc. ankietowanych.
Z kolei wśród krajów, gdzie w ankietach Global Drugs Survey wzięło od 600 do 1,5 tys. osób "zwycięzcą" okazała się Szkocja, gdzie do kupowania narkotyków i używek online przyznało się 20,5 proc. mieszkańców.
Z badań wynika, że najpopularniejszą z używek jest wciąż alkohol. Ponad 90 proc. wszystkich respondentów przyznało, że piło alkohol w ciągu ostatniego roku. Na następnych miejscach znalazły się papierosy (tytoń) - prawie 57 proc., marihuana (ponad 48 proc.) i napoje z kofeiną (niemal 46 proc.).
Co ciekawe, ale też niepokojące, aż 16,4 proc. wszystkich ankietowanych przyznało się do zażywania kokainy.
W badaniach uczestniczyli mieszkańcy USA, Wielkiej Brytanii, Szkocji, Australii, Niemiec, Francji, Irlandii, Belgii, Holandii, Danii, Nowej Zelandii, Węgier, Hiszpanii, Portugalii, Szwajcarii, Meksyku, Słowenii i Brazylii.
Źródło: cnbc.com