Bronisław Komorowski: z rządem Marcinkiewicza nie możemy nic zrobić dobrego
Oceniamy, że z rządem Kazimierza Marcinkiewicza nie możemy nic zrobić dobrego dla Polski, dlatego że nie mamy realnego wpływu na bieg spraw, PiS ma absolutną większość i w Senacie, ma urząd prezydenta i jednocześnie dogaduje się z innymi siłami politycznymi w Parlamencie, z którymi dzieli nas przepaść programowa - powiedział w "Sygnałach Dnia" Bronisław Komorowski, jeden z liderów Platformy Obywatelskiej.
Od miłości do polityki droga krótka czy daleka? Jutro Platforma Obywatelska spotyka się z Kazimierzem Marcinkiewiczem, premierem. O czym będziecie jeszcze rozmawiać? Wydaje się, że wszystko już zostało powiedziane.
Bronisław Komorowski: Rzeczywiście, polityka to też emocje, ale jednak przede wszystkim trzeźwa ocena tego, czy można coś zrobić skutecznie dobrego dla Polski. Więc oceniamy, że z rządem Kazimierza Marcinkiewicza nie możemy nic zrobić dobrego dla Polski, dlatego że nie mamy realnego wpływu na bieg spraw, PiS ma absolutną większość i w Senacie, ma urząd prezydenta i jednocześnie dogaduje się z innymi siłami politycznymi w Parlamencie, z którymi dzieli nas przepaść programowa. Więc zakładamy, że jutrzejsza rozmowa z panem premierem Marcinkiewiczem raczej będzie miała na celu wyjaśnienie wzajemnych intencji niż poszukiwanie sposobu na współdziałanie.
Czyli jednym słowem ta rozmowa nie przyniesie jakichś konkretów.
- Nie spodziewam się, aby pan premier mógł jednocześnie przekonać do siebie i do swojego programu Platformę Obywatelską i Samoobronę. To po prostu jest nielogiczne i wydaje się, że pan premier musi się po prostu zdecydować, czy dalej chce flirtować z Samoobroną i z Andrzejem Lepperem, czy też rzeczywiście przystąpi na warunkach partnerskich do rozmów z Platformą.
Pan użył określenia „flirtować” z Andrzejem Lepperem i Samoobroną. To oznacza, że pan nie podziela tego poglądu, iż to jest rząd czy to jest wspólna koalicja Samoobrony i PiS-u.
- To jest właśnie flirt, na tym polega, że mamy do czynienia już z istniejącą koalicją parlamentarną Prawa i Sprawiedliwości oraz Samoobrony.
PiS temu przeczy.
- Ale fakty temu nie przeczą, tylko to potwierdzają. Andrzej Lepper głosami Samoobrony został wicemarszałkiem Sejmu, a wcześniej poparł kandydaturę Lecha Kaczyńskiego na prezydenta, więc zobaczymy, czy będzie dalszy ciąg tego flirtu i tej koalicji parlamentarnej, czy ona się przekształci w koalicję rządową, no bo jeśli Samoobrona zagłosuje za rządem Kazimierza Marcinkiewicza, no to mówiąc wprost w języku politycznym, bierze współodpowiedzialność za wszystkie działania tego rządu.
Platforma Obywatelska będzie tworzyła gabinet cieni. Kiedy możemy się spodziewać szerszych informacji o tym gabinecie cieni?
- Chcemy się przygotowywać, budując alternatywę w stosunku do Prawa i Sprawiedliwości i rządu Kazimierza Marcinkiewicza. Decyzje w tej kwestii będą zapadały w ciągu najbliższego czasu. Sądzimy, że gdzieś na początek roku będziemy gotowi z przedstawieniem zarówno składu osobowego, jak i zasad funkcjonowania takich sekretariatów wewnętrznych, które by monitorowały na bieżąco prace rządu Kazimierza Marcinkiewicza, poddawały go krytyce bądź pochwale i w których by się przygotowywali do prac nasi eksperci, nasi politycy zajmujący się poszczególnymi dziedzinami życia publicznego w Polsce.
A może nam pan zdradzić choć trochę danych na temat personaliów tego rządu?
- Nie, bo nie ma tych personaliów. Zapadła decyzja, że tego rodzaju ruch zamierzamy wykonać, ale najpierw będzie podział merytoryczny zadań, dopiero potem przypasowani do tego ludzie.
Panie pośle, gabinet cieni, alternatywny rząd, to wszystko stwarza wrażenie, że polska polityka jest polityką skłóconą wewnętrznie. Czy nie obawia się pan, że tego typu sytuacja może prowadzić na przykład do braku zainteresowania inwestorów zagranicznych polską sceną gospodarczą, że to wszystko będzie prowadziło do dalszego spadku złotego, słowem – do problemów problemów gospodarczych.
- Demokracja ma to do siebie, że się zawsze buduje alternatywę polityczną. Jeszcze nigdzie na świecie gospodarce nie szkodzi, jeżeli istnieje racjonalna alternatywa polityczna. Szkodzą raczej działania nieodpowiedzialne rządu bądź brak pewności co do jutra. Inwestorzy się boją niejasnych reguł gry, zmieniających się układów. Nie boją się tego, że ktoś buduje alternatywę, szczególnie jeśli to jest alternatywa progospodarcza. Więc tutaj nie widziałbym żadnego problemu. Problem widzę w tym, że rzeczywiście jest zaniepokojenie rynków walutowych, jest zaniepokojenie inwestorów. Wynika to z tego, że jeszcze niektórzy serio traktują zapowiedzi przedwyborcze Prawa i Sprawiedliwości, które przejęło władzę i boją się niektórych posunięć, które by wynikały z programu wyborczego PiS-u.