Bronisław Komorowski: akcja zmierza do tego, by nie złapać króliczka
Nie wchodzi w grę poparcie dla wniosku LPR i Samoobrony z różnych powodów, po pierwsze dlatego, że nie ma najmniejszej szansy na przeprowadzenie tej operacji, czyli postawienia prezydenta przez TS. Do tego trzeba by mieć ogromną większość głosów, których nie ma w parlamencie dziś. W związku z tym akcja zmierza do tego, by nie złapać króliczka, tylko go gonić i tworzyć atmosferę kompromitacji - powiedział Bronisław Komorowski w "Salonie Politycznym Trójki."
Kamil Durczok: Której Platformie powinni wierzyć wyborcy, tej, która mówi, że prezydent powinien stanąć przed Trybunałem Stanu, czy tej, która mówi, że prezydent przed Trybunałem to prowokacja Samoobrony?
Bronisław Komorowski: Nie było aż tak rozbieżnych głosów z Platformy, Platforma poparła raport posła Ziobry, bo przepadł raport posła Rokity, w wyniku zastosowanej taktyki przez SLD. Natomiast były wątpliwości co do tego, czy konsekwencją przyjęcia tego raportu Ziobry nie powinno być poparcie dla wniosku o postawienie prezydenta przed Trybunałem Stanu, bo jest dylemat, czy prezydent jako najważniejszy urzędnik powinien podlegać takim samym regułom, jak każdy inny urzędnik, jeśli posiadł informacje o przestępstwie, czy powinien to zgłosić do prokuratury, czy też nie.
**Kamil Durczok:"Platforma podpisze się pod wnioskiem o postawienie przed Trybunałem Stanu osób, które są odpowiedzialne w myśl raportu uchwalonego przez Sejm, bo Sejm to przyjął, to dotyczy Leszka Millera, Grzegorza Kurczuka i Aleksandra Kwaśniewskiego" – to wypowiedź Jana Rokity. I z 31: "W tej sprawie jedno musi być jasne. To nie jest tak, że sprawcą afery Rywina musi być Aleksander Kwaśniewski. W tym sensie akcja, którą rozpoczął Lepper jest prowokacyjna i w tej prowokacji w ogóle nie będziemy uczestniczyć."
Bronisław Komorowski: I to też jest wypowiedź Jana Rokity.
Kamil Durczok: Tak jest.
Bronisław Komorowski: I proponuję się trzymać tej wypowiedzi, bo władze krajowe Platformy dopiero się spotkają w tej sprawie i sądzę, że w ogóle nie wchodzi w grę poparcie dla wniosku LPR i Samoobrony z różnych powodów, po pierwsze dlatego, że nie ma najmniejszej szansy na przeprowadzenie tej operacji, czyli postawienia prezydenta przez TS. Do tego trzeba by mieć ogromną większość głosów, których nie ma w parlamencie dziś. W związku z tym akcja zmierza do tego, by nie złapać króliczka, tylko go gonić i tworzyć atmosferę kompromitacji.
Kamil Durczok: Pan mówi, że nie ma stanowiska władz krajowych, a wypowiedź szefa klubu, to kto to jest, ktoś nieważny?
Bronisław Komorowski: Każdy ma prawo do własnych sądów i z takiego prawa skorzystał Jan Rokita i następnego dnia także skorzystał, kiedy powiedział, że nie poprzemy. Więc sprawa jest zamknięta i oczywista, PO nie będzie uczestniczyła w operacji Samoobrony, natomiast to nie oznacza, że nie widzimy problemu zachowania prezydenta i premiera, jako najważniejszych urzędników w państwie. Byłoby lepiej, gdyby zgodził się złożyć zeznania przed komisją śledczą do spraw Rywina i dziś by prawdopodobnie tych wątpliwości nie było, nie byłoby wniosków, w paru raportach członków komisji specjalnej.
Kamil Durczok: Dobrze, ale stanowisko sejmu pokazuje, że prezydent popełnił błąd nie stawiając się przed komisją – to jest pańska opinia. Kogo jak kogo, ale szefa klubu znowu muszę zacytować: "Musi powiedzieć, dlaczego ukrywał jeden z głównych dowodów w aferze." Gdzie ma odpowiedzieć, przed kim?
Bronisław Komorowski: Powinien, powinien, pan się chyba zgodzi ze mną, ze byłoby lepiej, gdyby odpowiedział na to przed komisją badająca aferę Rywina. Tak byłoby najlepiej, tak się nie stało, prezydent nie chciał zgodzić się na to, by zostać potraktowanym jak każdy inny obywatel. Mamy dziś kłopot. Gdzie prezydent wyjaśni te wątpliwości – nie wiem. Może to zrobić przed opinią publiczną, w jakimś oświadczeniu, może przed parlamentem.
Przeczytaj cały wywiad