Borowski: nie przypominam sobie korespondencji ws. akcji Cimoszewicza
Były marszałek Sejmu, szef Socjaldemokracji Polskiej, Marek Borowski oświadczył, że nie przypomina sobie korespondencji pomiędzy Włodzimierzem Cimoszewiczem, a byłym przewodniczącym komisji etyki poselskiej Franciszkiem Stefaniukiem w sprawie posiadanych przez Cimoszewicza akcji PKN Orlen.
Franciszek Stefaniuk potwierdził, że w korespondencji między marszałkiem Sejmu Włodzimierzem Cimoszewiczem a komisją etyki poselskiej była mowa o akcjach PKN Orlen w kontekście oświadczenia majątkowego Cimoszewicza za 2001 r. Wszystko można sprawdzić w kancelarii Sejmu - stwierdził Borowski.
Jak powiedział szef SdPl, jeśli Stefaniuk, jako przewodniczący komisji etyki poselskiej, pytał Cimoszewicza o akcje PKN Orlen, a ten odpowiedział, że wszystko co napisał w swoim oświadczeniu majątkowym jest zgodne z prawem, "należy więc domniemywać, że akcje nie były w jego posiadaniu na dzień 31 grudnia".
W sprawie akcji, stwierdzenie Cimoszewicza, że wszystko jest zgodne z prawem zamykało temat i prezydium nic do tego nie miało - stwierdził Borowski.
Borowski przyznał, że jedyny problem jaki zaistniał z oświadczeniem majątkowym Cimoszewicza, to wycena jego gospodarstwa rolnego, którego marszałek nie chciał wycenić, "stwierdzając, że nie może tego zrobić".
W drugiej połowie 2002 roku komisja etyki poselskiej skierowała do Cimoszewicza pismo z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego w oświadczeniu majątkowym za 2001 rok nie wpisał posiadanych przez siebie akcji PKN Orlen, chociaż we wcześniejszym oświadczeniu te akcje były wpisane.
Jak wyjaśnił Stefaniuk "w odpowiedzi komisja otrzymała aroganckie pismo marszałka Cimoszewicza, w którym była mowa, że pytanie komisji jest niestosowne". Komisja skierowała więc sprawę do ówczesnego marszałka Sejmu Marka Borowskiego. Jak zaznaczył Stefaniuk, Borowski nie podjął w tej sprawie żadnych działań.