Bomby beczkowe zabiły w syryjskim Aleppo już ok. 2 tys. osób. Wśród ofiar kobiety i dzieci
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że od początku roku ok. 2 tys. osób zginęło w wyniku używania przez siły reżimowe tzw. bomb beczkowych w atakach na rebeliantów w Aleppo w północno-zachodniej Syrii. Wśród ofiar są kobiety i dzieci.
Zrzucane zwykle ze śmigłowców bomby, wypełnione materiałami wybuchowymi, paliwem i kawałkami metalu, powodują dużo ofiar i strat materialnych. Użycie tych bomb potępiają m.in. Stany Zjednoczone i Unia Europejska.
Obserwatorium z siedzibą w Londynie oblicza, że od początku 2014 roku w wyniku zrzucania bomb beczkowych w Aleppo zginęły 1963 osoby, w tym 283 kobiety i 567 osób niepełnoletnich.
Aleppo (Halab), największe miasto syryjskie i w przeszłości ważny ośrodek handlowy, od wybuchu rebelii przeciwko reżimowi Baszara al-Asada w 2011 roku jest podzielone na obszary kontrolowane przez rebeliantów i przez siły rządowe.
W ostatnich miesiącach syryjskie lotnictwo regularnie bombarduje części miasta opanowane przez rebeliantów; bojownicy ugrupowań opozycyjnych odpowiadają ogniem z moździerzy w kierunku dzielnic kontrolowanych przez wojsko.
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w ciągu trwającego od ponad trzech lat konfliktu w Syrii zginęło co najmniej 162 tys. ludzi.