Bójki na ulicach Mediolanu. Poszło o Putina
Skrajnie prawicowe i lewicowe grupy zorganizowały równoległe manifestacje w centrum włoskiego miasta. Na mediolańskie ulice wyszli przedstawiciele prawicy i lewicy. Jedni domagali się zaprzestania zbrojenia walczącej Ukrainy, drudzy zakończenia przez Putina wojny. Doszło do starć.
Grupa około 300 skrajnie prawicowych i prorosyjskich aktywistów zebrała się w niedzielę wieczorem na Piazzale Cadorna w centrum Mediolanu. Protestowali przeciwko wysyłaniu przez Włochy i inne państwa Zachodu broni do Ukrainy i rozszerzeniu antyrosyjskich sankcji. Nieśli włoskie flagi i napisy "Nie dla wrogości wobec Rosji i Putina".
W tym samym czasie na pobliskim placu Largo Cairoli zebrało się pół tysiąca przeciwników rosyjskiej agresji i faszyzmu. Nieśli transparenty: "Jesteśmy zjednoczeni przeciwko wojnie".
Dwa wiece w Mediolanie. Starcia zwolenników i przeciwników Putina i Rosji
Włoskie siły bezpieczeństwa interweniowały, gdy zaczęło się robić gorąco. Dwie grupy, które prowadziły swoje manifestacje w zupełnie przeciwnych intencjach, niebezpiecznie zbliżyły się do siebie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według doniesień portalu crisis24.com, jeden z funkcjonariuszy ochrony został ranny w jednej z zaciekłych bójek, do których dochodziło między przedstawicielami przeciwnych stron. Trzeba było studzić gniew po obu stronach barykady.
Uczestnicy relacjonowali w mediach społecznościowych: "Mediolan ma dwie strony medalu. Jest część miasta, która nie akceptuje złych rzeczy, która się oburza, wychodzi na ulice. Ale jest też druga strona miasta: to ta, która przyznaje plac faszystom, legitymizuje ich. To jest oblicze miasta, które istnieje, nie ma sensu temu zaprzeczać. Ktoś na to pozwala, ktoś nie protestuje... akceptują to w milczeniu, w imię ‚poprawności politycznej’".