Bohaterskie zachowanie więźniów. Uratowali z pożaru kobietę i jej psa
Więźniowie z Białegostoku nie zawahali się, gdy trzeba było pomóc kobiecie, w której mieszkaniu wybuchł pożar. Jako jedyni z tłumu gapiów odważyli się ją wyprowadzić. Uratowali także psa.
14.12.2016 | aktual.: 14.12.2016 13:18
Skazani na co dzień wykonują prace porządkowe na terenie Białegostoku. We wtorek musieli opuścić swoje stanowiska pracy, ale nikt nie ma im tego za złe. Mężczyźni ruszyli na pomoc starszej kobiecie, z której mieszkania wydobywały się kłęby dymu.
W tłumie gapiów to właśnie oni zachowali przytomność umysłu. Zadzwonili pod 112, ale nie zamierzali bezczynnie czekać na przyjazd służb ratowniczych. - Ten dym wydobywał się i wzięliśmy tę panią i kolega wbiegł do środka sprawdzić, czy nie ma tam żadnych osób. Pytaliśmy, czy tam nie ma jakichś dzieci [w środku mieszkania - red.]. Ta pani w panice mówi, że nie, że tylko piesek i próbowała wejść do środka. Nie daliśmy jej tam wrócić - mówi w rozmowie z TVN24 jeden z więźniów.
oprac. Patryk Skrzat