Borusewicz zadeklarował, że poprze ustawę. - Będę głosował za tą ustawą z pełnym przekonaniem. To jest ustawa, która bierze w karby to, co się dzieje w tej dziedzinie - powiedział marszałek Senatu w TVP Info. W jego ocenie ci, którzy protestują przeciwko ustawie, nie zdają sobie sprawy, że w tej chwili "można wszystko robić z zarodkami".
Pytany o list szefa Kancelarii Prezydenta Jacka Michałowskiego podnoszącego wątpliwości co konstytucyjności ustawy o in vitro, Borusewicz powiedział, że list odnosi się do "zupełnego marginesu" ustawy.
Michałowski napisał, że "poważną wątpliwość co do zgodności z konstytucją i prawem międzynarodowym budzi wprowadzana ustawą o in vitro możliwość pobierania komórek rozrodczych od dawcy, który jest niezdolny do świadomego wyrażenia zgody, w celu zabezpieczenia płodności na przyszłość".
Borusewicz dodał, że ma stanowisko ministra zdrowia, który "uzasadnia, że to nie jest tak".
Marszałek Senatu zaznaczył, że on sam nie jest od tego, żeby ustalać, czy ustawa jest zgodna z konstytucją. - Jeśli prezydent ma jakieś wątpliwości, to ma swoje kompetencje - po podpisaniu może ten fragment ustawy wysłać do Trybunału Konstytucyjnego - podkreślił.
Marszałek spodziewa się, że ustawa zostanie w piątek przyjęta przez Senat. - Ona jest potrzebna, jeśli nie zostanie przyjęta, to sprawa zostanie prawdopodobnie odsunięta na wiele, wiele lat i będziemy świadkami sytuacji groźnych np. handlu zarodkami, eksperymentów, których nie powinno się przeprowadzać na zarodkach - argumentował.
