Białoruska cenzura zablokowała "Ojca Chrzestnego"
Białorusini nie mogą obejrzeć rosyjskiego filmu "Ojciec Chrzestny" opowiadającego o reżimie Aleksandra Łukaszenki. Choć obraz prezentuje telewizja NTV odbierana na Białorusi, to wewnętrzna cenzura zablokowała jego pokaz. Film spowodował kolejny konflikt między Mińskiem a Moskwą i - zdaniem niezależnych ekspertów - jest czytelnym sygnałem, że Kreml chce odsunięcia Łukaszenki od władzy.
16.07.2010 22:54
"Ojca Chrzestnego" w dwóch odcinkach można obejrzeć na stronach internetowych niezależnych białoruskich mediów. Opowiada on o powiązaniach Aleksandra Łukaszenki z reżimami w Wenezueli i Kirgistanie. Sugeruje jego udział w nielegalnych przedsięwzięciach finansowych oraz prowadzenie na Białorusi polityki totalnej kontroli społeczeństwa. Autorzy "Ojca Chrzestnego" opowiadają również o porwaniach i zabójstwach działaczy białoruskiej opozycji twierdząc, że przestępstwa te popełniano za wiedzą Aleksandra Łukaszenki. Liderzy białoruskiej opozycji uważają, że sprawą powinny zająć się rosyjskie, białoruskie i międzynarodowe sądy. - Jeśli Łukaszenka jest winien, powinien odpowiedzieć za swoje czyny, a jeśli telewizja kłamie, również musi ponieść odpowiedzialność - stwierdzają opozycjoniści.