PolskaBeata Szydło: sędziowie TK sami powinni wiedzieć, co zrobić w tej sytuacji

Beata Szydło: sędziowie TK sami powinni wiedzieć, co zrobić w tej sytuacji

Jesteśmy w tym samym miejscu, w jakim byliśmy w piątek. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi na merytoryczne pytanie wysłane do prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie TK sami powinni wiedzieć, co zrobić w tej sytuacji. Żaden termin nie został przekroczony. Rządowe Centrum Legislacji nie wydało żadnego komunikatu ws. TK - powiedziała na konferencji premier Beata Szydło, odnosząc się do zarzutów, że wyrok TK z 3 grudnia nie został opublikowany w Dzienniku Ustaw.

Beata Szydło: sędziowie TK sami powinni wiedzieć, co zrobić w tej sytuacji
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

14.12.2015 | aktual.: 14.12.2015 15:19

- Publikacja wyroku trybunału nie jest wstrzymywana, to fałszywa teza. Akty prawne publikujemy wtedy, gdy nie ma w nich wady prawnej. Żaden termin nie został przekroczony. "Niezwłocznie" nie jest terminem dookreślonym. Sąd przyjął, że może to oznaczać 14 dni - premier Szydło w ten sposób potwierdziła piątkowe słowa szefowej KPRM Beaty Kempy. 11 grudnia prezes TK Andrzej Rzepliński ponowił zarządzenie o niezwłocznym ogłoszeniu wyroku TK z 3 grudnia.

"Trzeba przygotować nową ustawę o TK"

Premier zaapelowała do polityków, by dołożyli wszelkich starań, by "sytuację patową ws. TK wyjaśnić, uspokoić i szukać rozwiązań konstruktywnych". - Jeśli jest jakiś kłopot, to trzeba usiąść i porozmawiać, a nie pogłębiać klincz jak opozycja. Nie można niepokoić rodaków - dodała Beata Szydło. - Sędziowie TK powinni sami wiedzieć, co trzeba zrobić w tej sytuacji - podkreśliła premier. Premier uważa, że trzeba przygotować nową ustawę o TK.

- PiS przygotowuje kolejną nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym - potwierdził w poniedziałek Jacek Sasin (PiS). Nie wykluczył, że projekt trafi pod obrady Sejmu na rozpoczynającym się we wtorek posiedzeniu i że będzie w nim zapis o obowiązku rozpatrywania spraw przez TK w pełnym składzie.

Jak informowała wcześniej TVN24, wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 9 grudnia, potwierdzający legalność wyboru trzech sędziów TK, "wciąż czeka na zgodę premier Beaty Szydło" i publikację w Dzienniku Ustaw.

Sprawa publikacji orzeczeń rozpoczęła się 11 grudnia - wówczas KPRM skierowało do Trybunału Konstytucyjnego pismo z informacją o wstrzymaniu publikacji wyroku TK. W odpowiedzi na to, prezes TK Andrzej Rzepliński ponowił zarządzenie o niezwłocznym ogłoszeniu wyroku TK z 3 grudnia. Dodał, że "ogłaszanie wyroków TK jest obowiązkiem konstytucyjnym i podlega wykonaniu niezwłocznie".

Później szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa razem z rzeczniczką rządu Elżbietą Witek zwołały konferencję prasową, na której odniosły się do pisma Rzeplińskiego. - Pani minister Kempa wystosowała wczoraj pismo do prezesa TK. Wyrażam ubolewanie, że prezes, do którego wysyła się zapytanie, rozmawia poprzez media i wywołuje kłamliwy szum medialny - stwierdziła rzeczniczka prasowa rządu.

- Wyroki Trybunału Konstytucyjnego publikowane są przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów w sposób zwyczajowo przyjęty, mniej więcej od 3 do 9 dni - powiedziała szefowa KPRM Beata Kempa.

"Czekam na zgodę pani premier"

- Termin 7 dni na publikację orzeczenia TK nie wynika z przepisów, lecz jest zasadą Rządowego Centrum Legislacji - powiedział dyrektor Departamentu Dzienników Urzędowych i Systemów Informacyjnych w Centrum Jarosław Deminet. Jak mówił, ten termin mija w poniedziałek.

Według dyrektora departamentu w Rządowym Centrum Legislacji, wciąż nie ma zgody premier Beaty Szydło na publikację wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia. - Czekam na zgodę, którą w tym przypadku ma osobiście wydać pani premier - powiedział Deminet.

Dyrektor przypomniał, że termin na publikację mija właśnie w poniedziałek, ale nie wynika to z przepisów. - Przepisy mówią wyłącznie tyle, że jest to niezwłocznie - podkreślił Deminet.

Jak dodał, termin siedmiu dni roboczych na publikację w dziennikach to wewnętrzna zasada ustanowiona w Rządowym Centrum Legislacji po problemie z publikacją ustawy o rajach podatkowych. - W zeszłym roku wprowadziliśmy nasze wewnętrzne zasady, że w normalnych warunkach, gdy nie ma dużej kolejki aktów do ogłoszenia, wyroki TK powinny być ogłaszane nie później niż w siódmym dniu roboczym po dniu otrzymania - zaznaczył Deminet. Chodzi także o to, by organy nadsyłające wiedziały, kiedy mogą się spodziewać ogłoszenia aktu. - Nie jest to termin twardy, nie ma żadnego umocowania, jest to rodzaj naszej jednostronnej deklaracji - podkreślił dyrektor.

Ustawa, dzięki której rząd chciał od przyszłego roku ograniczyć wyprowadzanie przez firmy zysków za granicę, powinna była zostać opublikowana do końca września 2014 roku, a została trzy dni później, w efekcie istniały obawy, że nowe przepisy wejdą w życie z rocznym opóźnieniem.

Według Demineta publikacja aktu to czynność, która "jest wspólna dla wszystkich dzienników urzędowych, zarówno dla Dziennika Ustaw i Monitora Polskiego, jak i dla np. dzienników wojewodów", a "rola prezesa Rady Ministrów jest analogiczna do roli np. wojewody w województwie". Jak tłumaczył, te osoby odpowiadają za to, co się pojawi, "oczywiście nie w sensie merytorycznym, lecz w sensie formalnym".

Jak mówił, organ odpowiedzialny za publikację aktu wydaje wizę i "póki nie nada wizy, póty my nie możemy ogłosić aktu".

Według Demineta rutynowo prezes Rady Ministrów upoważnia do wydania wizy w jego imieniu prezesa i wiceprezesów RCL. Jak dodał, w każdym jednak momencie premier może cofnąć upoważnienia w ogóle lub w przypadku jednego aktu; wtedy nikt go nie zastępuje i prezes RM nadaje wizę sam.

- Pani premier w tym przypadku wyraziła życzenie, że chce zapoznać się z aktem, i że ona sama wyrazi zgodę na jego ogłoszenie - dodał.

Drugi wyrok TK z 9 grudnia, według szefa departamentu, powinien zostać opublikowany 21 grudnia. Ten wyrok również został przekazany do premier i czeka na wyrażenie zgody. W tym przypadku - jak mówił Deminet - premier postanowiła, że sama wyda zgodę na publikację.

3 grudnia TK uznał - orzekając w pięcioosobowym składzie - że niekonstytucyjny jest przepis ustawy o TK z czerwca 2015 r. w zakresie, w jakim był podstawą wyboru 8 października przez Sejm poprzedniej kadencji 2 nowych "grudniowych" sędziów. Wybór pozostałej trójki - w miejsce sędziów, których kadencja minęła na początku listopada - był konstytucyjny. Ponadto TK uznał, że niezgodny z konstytucją jest przepis ustawy ws. zaprzysięgania sędziów TK przez prezydenta RP - rozumiany inaczej niż jako zobowiązujący go do niezwłocznego zaprzysiężenia sędziów.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (484)