ŚwiatAustralijczycy powinni opuścić Irak

Australijczycy powinni opuścić Irak

Władze Australii wezwały w
poniedziałek swych obywateli przebywających w Iraku, aby w trybie
natychmiastowym opuścili ten kraj.

Australijskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych sądzi, że w Iraku nadal pozostaje około 70 Australijczyków, w większości pracowników różnych agend ONZ. Szef MSZ Alexander Downer powiedział w poniedziałek w parlamencie, że wszystkim zalecono w ostatnich dniach jak najszybszy wyjazd z Iraku w związku z możliwością interwencji wojskowej w tym kraju.

Australia zamknęła ambasadę w Bagdadzie po wojnie w Zatoce Perskiej w 1991 r. i przedstawicielstwo do tej pory nie zostało otwarte.

Ostrzeżenie australijskiego rządu zbiega się w czasie z wizytą w Waszyngtonie premiera Johna Howarda, który w poniedziałek zostanie przyjęty przez prezydenta George`a W. Busha.

Bezpośrednio przed wyjazdem do USA Howard oświadczał, że Australia - która wysłała już swoje siły w rejon Zatoki Perskiej, zapowiadając poparcie ewentualnej amerykańskiej interwencji wojskowej w Iraku - będzie zabiegać o uchwalenie przez Radę Bezpieczeństwa ONZ nowej rezolucji irackiej. Premier Australii zaznaczył, że taki dokument Rady stanowiłby wyraz jedności światowej opinii publicznej w kwestii Iraku.

Howard wyraził zarazem wątpliwości co do powodzenia niemiecko- francuskiego planu pokojowego, podkreślając, że Irak w przeszłości wielokrotnie dowodził złej woli i nic nie wskazuje na to, by obecnie postawa Bagdadu uległa zmianie.

Oprócz rozmów w Waszyngtonie, Howard zamierza spotkać się w Nowym Jorku z sekretarzem generalnym ONZ Kofim Annanem, a także - w Londynie - z premierem Tonym Blairem.

Australia ostatnio wielokrotnie potwierdzała poparcie dla amerykańskich planów ewentualnej interwencji wojskowej w Iraku. Przed dwoma tygodniami z portu w Sydney w rejon Zatoki Perskiej wypłynął okręt wojenny Kanimbla, na pokładzie którego znajduje się pierwszy kontyngent 350 australijskich żołnierzy. W sumie do Zatoki ma pojechać ponad dwa tysiące Australijczyków.

Konserwatywny rząd Howarda jest jednym z najbliższych sojuszników Busha i jego polityki wobec Iraku. Jednak według publikowanych w Sydney sondaży, ponad 60 procent Australijczyków sprzeciwia się udziałowi ich kraju w amerykańskiej operacji militarnej. (and)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)