ARP ma pieniądze, lecz nic z nimi nie robi
Na bankowych kontach Agencji Rozwoju Przemysłu leży bezużytecznie 600 mln zł. Agencja nie inwestuje ich, bo jak twierdzi zabrania jej tego prawo. Dlaczego nie inwestuje w przedsiębiorstwa? Bo grono zakładów, które mogą ubiegać się o dotacje jest bardzo ograniczone -czytamy w "Rzeczpospolitej".
13.05.2006 | aktual.: 13.05.2006 11:46
Pieniądze są przeznaczane na ratowanie państwowych molochów. Problem w tym, że z 76 wniosków o pomoc, jakie ARP dostała w ostatnich dwóch latach, tylko co trzeci zyskał jej akceptację. Dziewięć przedsiębiorstw nie doczekało decyzji Agencji. Upadły, zanim urzędnicy zgodzili się na ich projekty.
Sytuacja - pisze dziennik - jest absurdalna: 600 mln zł leży na nisko oprocentowanych kontach. Agencja nie inwestuje ich nawet w obligacje i traci z tego powodu kilkadziesiąt milionów złotych.
ARP tłumaczy, że winne jest prawo: Ustawa o pomocy publicznej zabrania nam inwestowania pieniędzy przeznaczonych na restrukturyzację firm- tłumaczy rzeczniczka Roma Starzyńska.
Dlaczego w takim razie Agencja nie użyje tych pieniędzy do restrukturyzacji przedsiębiorstw? ARP tłumaczy, że grono zakładów, które mogą ubiegać się o pomoc, jest nieliczne._ Możemy wspierać tylko duże firmy, zatrudniające powyżej 250 osób, będące spółkami skarbu państwa albo takie, w których MSP ma powyżej 25 proc. udziału_- mówi Sarzyńska.
W efekcie z 1,1 mld zł pożyczek dla firm ponad połowa trafiła do pięciu molochów państwowych: Stoczni Gdynia, Stoczni Szczecińskiej Nowa, Huty Stalowa Wola, Zakładów Metalowych Mesko i Polskich Zakładów Lotniczych PZL Mielec - wylicza "Rzeczpospolita". (PAP)