- Jeden akt jest wydany i opublikowany w ciągu 40 minut, z drugim jest kłopot - podkreślił polityk w studiu Wirtualnej Polski.
- Rzecznik rządu powiedziała, że termin "niezwłocznie" oznacza od 3 do 9 dni. Teraz słyszymy "14", za chwilę będzie "3 miesiące" - dodał Halicki.
Jego zdaniem, problem polega na tym, że "nie ma dobrej woli". - My orzeczenia TK szanujemy - oznajmił Halicki.
- Państwo nie wykonali blisko 50 orzeczeń - kontrował Marek Ast. - 14-dniowy termin jeszcze nie upłynął. Ze strony Kancelarii Premiera słyszeliśmy, że wyrok będzie. Natomiast prezes Kaczyński ma też prawo wątpliwości zgłaszać - podkreślił polityk PiS.