Andrzej Duda: To jedna z tych wizyt, którą zapamiętam do końca życia

Prezydent Andrzej Duda po powrocie z Kijowa powiedział, że była to wizyta, którą zapamięta do końca życia. - Zwłaszcza wrażenie, jakie zrobiła Borodianka - zniszczona przez rosyjskie rakiety. (...) Rosjanie prowadzą wojnę totalną - dodał.

Prezydent Andrzej Duda
Prezydent Andrzej Duda
Źródło zdjęć: © KPRP | Jakub Szymczuk

Prezydent podkreślił na dworcu w Przemyślu, że w podkijowskiej Borodziance wrażenie robi "miejsce starcia pomiędzy wojskami rosyjskimi i ukraińskimi, gdzie zniszczone są pozostałości pojazdów opancerzonych i czołgów".

- I samo miasto Kijów. Kijów absolutnie gotowy do obrony. Miasto, które widać, że w ostatnich dniach wyszło spod oblężenia. Ale nie ma żadnych wątpliwości, kiedy jest się w Kijowie, kiedy patrzy się na ulice, że było gotowe bronić się do samego końca - powiedział Andrzej Duda.

Jak dodał, na ulicach miasta zbudowane są barykady, bunkry, osłony z worków z piaskiem, a w parkach wykopane okopy. Prezydent zaznaczył jednocześnie, że wrażenie robi przede wszystkim "niezwykła determinacja obrońców Ukrainy, do tego, żeby obronić swoją ojczyznę".

"Wojna totalna"

Andrzej Duda zaznaczył, że zbrodnie wojenne rosyjskich wojsk powinny zostać osądzone, a Ukrainie trzeba udzielić pełnego wsparcia.

- Rosjanie prowadzą na Ukrainie wojnę totalną, nie tylko z armią ukraińska, nie tylko z ukraińskimi ochotnikami, którzy bronią kraju z bronią w ręku, ale też z kobietami, dziećmi — ze wszystkimi. Te obrazy są nie do opisania. Nie mam żadnych wątpliwości, że musimy udzielać Ukrainie i Ukraińcom pełnego wsparcia, jakie tylko jest możliwe" - zaznaczył polski prezydent na dworcu w Przemyślu.

Duda dodał, że "zbrodniarze powinni zostać skazani".

- Nie tylko ci, którzy bezpośrednio zabijają, ale i ci, którzy im na to pozwolili. Także i ci, którzy wydali im takie rozkazy. Nie mam żadnych wątpliwości, że musiały zostać wydane rozkazy, skoro ci ludzie pozwalają sobie na takie zachowania. Muszą zostać skazani - stwierdził.

Duda w Kijowie: "To jest okrucieństwo, bandytyzm i terroryzm"

Przypomnijmy: w środę 13 kwietnia prezydent Duda wraz z prezydentami Litwy Gitanasem Nausedą, Łotwy Egilsem Levitsem i Estonii Alarem Karisem przybył do Kijowa, gdzie spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Wcześniej prezydent Duda i prezydenci państw bałtyckich odwiedzili podkijowskie miejscowości — Buczę, Borodziankę i Irpień, gdzie doszło do zbrodni wojsk rosyjskich na ukraińskiej ludności cywilnej.

- Przybyliśmy do Kijowa, by stanąć obok prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, uścisnąć go i powiedzieć, że go podziwiamy — jego bohaterstwo, twardość w obronie kraju jego i jego współpracowników, wszystkich ukraińskich żołnierzy, którzy na co dzień walczą i oddają życie w obronie swojej ojczyzny — powiedział prezydent podczas wystąpienia po spotkaniu z prezydentem Ukrainy.

Duda w Kijowie zwrócił uwagę na "straszliwy i niehumanitarny" obraz rosyjskiej inwazji.

- Widzieliśmy oblicze, którego nie sposób zrozumieć, absolutnie nie sposób zaakceptować i przyjąć: zbombardowane osiedla mieszkalne, bloki, domy mieszkalne — nie wojskowe instalacje czy koszary. Zwykłe domy, gdzie mieszkają zwykli ludzie, którzy teraz często szukają schronienia w mojej ojczyźnie. (...) To nie jest wojna, to jest terroryzm. Jeżeli ktoś wysyła samoloty i żołnierzy, żeby bombardowali osiedla mieszkaniowe, zabijali cywilów — to nie jest wojna. To jest okrucieństwo, bandytyzm i terroryzm. To jest to oblicze rosyjskiej napaści na Ukrainę, z którym nigdy nie wolno nam się pogodzić - podkreślił Duda.

Czytaj także:

Źródło: PAP

Wybrane dla Ciebie