- John McCain pisze listy, żeby zdobyć sławę w Europie - taką interpretację listu amerykańskich senatorów do Beaty Szydło przedstawił rano Andrzej Dera w Radiu ZET.
Minister w kancelarii Andrzeja Dudy w rozmowie z Moniką Olejnik ostro krytykował list, w którym amerykańscy senatorowie wyrazili zaniepokojenie decyzjami rządu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego i mediów publicznych oraz zaapelowali do polskiej premier o potwierdzenie zasad demokratycznego państwa prawa.
- Ja sobie nie przypominam, żeby posłowie lub senatorowie z naszego parlamentu gdzieś interweniowali. To są zasady i jeżeli ktoś te zasady łamie, to jest odzew. Nikt sobie nie życzy, żeby przedstawiciele parlamentu innego państwa wchodzili w sprawy wewnętrzne. Takich rzeczy się po prostu nie robi. To jest wyjście ponad zasady – pouczał amerykańskich polityków polski minister.
Monika Olejnik przypomniała, że Polska nie jest najostrzej skrytykowanym przez McCaina państwem. Wiktor Orban został przez niego nazwany „neofaszystowskim dyktatorem wchodzącym do łóżka z Władimirem Putinem”. - Jeżeli ktoś chce być sławny w Europie czy w swoim kraju, to może tego typu sformułowań używać. Czy to mu rzeczywiście sławę i chlubę przynosi, to inna sprawa - odpowiedział Dera.
- Senator McCain nie musi walczyć o sławę w swoim kraju - oceniła Monika Olejnik, przypominając, że były kandydat Republikanów na prezydenta, weteran wojny w Wietnamie jest wybitnym amerykańskim politykiem. - Wybitnym? Który mówi, że ktoś jest faszystą? To gratuluję wybitności! - wykrzyknął minister Dera.