Amerykańskie dzieci odnalezione w nigeryjskim sierocińcu
Siedmioro chorych i niedożywionych
amerykańskich dzieci odkryto w sierocińcu w Nigerii, kraju w
zachodniej Afryce - podaje agencja Associated Press.
Trzech chłopców i cztery dziewczynki w wieku od 8 do 16 lat odnalazł teksański misjonarz odwiedzający sierociniec. Twierdzi, że zwrócił uwagę na ich amerykański akcent.
Dzieci do sierocińca oddała najprawdopodobniej ich macocha. Amerykanka z Teksasu porzuciła pasierbów w październiku ubiegłego roku przed podróżą do Iraku, gdzie znalazła pracę.
Kobieta zawiozła dzieci do Nigerii, gdzie mieszkała rodzina jej narzeczonego. Tam zapisała je do szkoły, a sama wróciła na kilka miesięcy do USA.
Po wyjeździe macochy dzieci wyrzucono ze szkoły za niepłacenie czesnego, a pod koniec lipca umieszczono w sierocińcu. Mieszkały w drewnianych barakach, były niedożywione, wychudzone, ich ciała miały ślady po licznych ugryzieniach. Troje z nich zachorowało na malarię.
Obecnie dzieci znajdują się w dwóch domach przybranych rodziców w Houston.