Ambasada USA we Francji ostrzega przed protestami
Amerykańska ambasada we Francji ostrzegła we
wtorek obywateli USA, by trzymali się z dala od demonstracji
przeciw nacjonalistycznemu kandydatowi na prezydenta Francji Jean-
Marie Le Penowi, gdyż mogą się one zakończyć zamieszkami.
30.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W wydanym we wtorek ostrzeżeniu ambasada szczególnie uczuliła przebywających we Francji Amerykanów na to, by uważali w środę 1 maja, kiedy oczekuję się około 100-tysięcznej manifestacji i w niedzielę, kiedy będzie się odbywać druga tura wyborów prezydenckich.
Oświadczenie radzi Amerykanom w Paryżu i innych dużych miastach, żeby "unikali, jeśli to możliwe, tras demonstracji, pamiętając, że przy okazji poprzednich doszło do sporadycznych przypadków przemocy".
W Paryżu ponad 3.000 dodatkowych funkcjonariuszy policji będzie pilnowało porządku w środę, podczas demonstracji, która ma być największa 21 kwietnia, czyli od nieoczekiwanego sukcesu Le Pena w pierwszej turze wyborów. Marsze zapowiadają zarówno zwolennicy i przeciwnicy Le Pena, zaś związki zawodowe organizują tradycyjne demonstracje 1-majowe.
Prezydent Jacques Chirac, wzywając do głosowania przeciw Le Penowi, ostrzegł przed przemocą podczas środowych demonstracji, prosząc ich uczestników o "szczególną odpowiedzialność".
Od początku protestów, większość demonstracji miało raczej spokojny przebieg, chociaż po ogłoszeniu wyników pierwszej rundy w Paryżu rozbijano wystawy sklepowe. (iza)