Aleksander Kwaśniewski: PiS zrobi z Magdaleny Biejat bohaterkę

Były prezydent Aleksander Kwaśniewski ocenił, że w polityce nic się bardziej nie opłaca, "niż zostać ofiarą". Uważa więc, iż ewentualne odwołanie Magdaleny Biejat może jej przynieść inne korzyści.

Aleksander Kwaśniewski: PiS zrobi z Magdaleny Biejat bohaterkę
Źródło zdjęć: © East News
Patryk Osowski

29.11.2019 10:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Nie byliśmy poinformowani o tym, że akurat pani Magdalena Biejat z tak skrajnie radykalnymi poglądami ma być na czele absolutnie kluczowej z perspektywy przyszłości Polski komisji, czyli komisji rodziny - powiedział w czwartek w TVP minister i polityk Solidarnej Polski Michał Woś. Dodał, że jego ugrupowanie zwróciło się o odwołanie Magdaleny Biejat (Razem) z funkcji przewodniczącej sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.

- Rys martyrologiczny zawsze się przyda, nie zaszkodzi Lewicy - ocenił w rozmowie z Interią były polityk SLD Aleksander Kwaśniewski. - Odebranie komisji Biejat, która nie miała jeszcze szansy pokazać się z żadnej strony, uczyni z niej bohaterkę - powiedział.

Dodał, że jeśli Zjednoczona Prawica doprowadzi do odwołania Biejat, będzie to błąd i złamanie zasad.

Zdaniem Aleksandra Kwaśniewskiego rozsądnym rozwiązaniem byłoby, gdyby PiS, upierając się przy odwołaniu Biejat, w zamian zrezygnował z jednej z komisji, w których ma swojego przewodniczącego.

Magdalena Biejat pełni funkcję przewodniczącej sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Po tym, jak wybrano ją na stanowisko, rozgorzała dyskusja, czy prawica nie powinna dążyć do przejęcia jej funkcji i przekazania opozycji innej komisji.

- Chcę wszystkich uspokoić. (...) Dopóki jesteśmy przy władzy, nie dopuścimy do tego, by ktoś przeprowadzał eksperymenty, których efektem będzie krzywdzenie dzieci i rozbijanie rodziny - powiedział Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "GP".

- Jeżeli PiS zdecyduje, żeby mnie odwołać, to tak zdecyduje, bo ma większość w komisji - przyznała w poniedziałek Magdalena Biejat.

Źródło: interia.pl, TVP

Komentarze (201)