Akt oskarżenia ws. Jurajskiego Parku Wodnego
Akt oskarżenia przeciwko 9 osobom
związanym z inwestycją-widmem, czyli Jurajskiem Parkiem Wodnym w
Ogrodzieńcu (Śląskie) skierowany został przez Prokuraturę
Okręgową w Częstochowie do sądu w Zawierciu. W wyniku oszustw i
niegospodarności oskarżonych spółka Jurajski Park Wodny i gmina
Ogrodzieniec poniosły straty sięgające 6 mln złotych.
Jak poinformował szef wydziały śledczego częstochowskiej prokuratury Stefan Rozmuszcz, przed sądem staną członkowie zarządu spółki, jej założyciele, a także były burmistrz Ogrodzieńca i sekretarz gminy.
Długa jest lista zarzutów postawionych przez prokuraturę - relacjonuje Rozmuszcz. - Dotyczą one niegospodarności, oszustwa przy budowie, działania na szkodę spółki, a także o niezgłoszenie wniosku o upadłość spółki Jurajski Park Wodny. Osobne postępowanie jest prowadzone przez prokuraturę w sprawie wyłudzenia dotacji na budowę parku w wysokości ponad miliona złotych. Tutaj pojawia się wątek korupcyjny".
Zdaniem prokuratury, budowa parku wodnego w Ogrodzieńcu powstała tylko po to, by wyłudzać pieniądze. Firmy, które realizowały inwestycję, upadły i w sprawie odszkodowań dla nich toczą się osobne procesy.
Z propozycją budowy centrum rekreacyjno-konferencyjnego przed kilkoma laty wystąpiły ówczesne władze Ogrodzieńca. Powstała spółka Jurajski Park Wodny, której udziałowcem w niewielkiej części była gmina Ogrodzieniec. Reszta udziałów należała do prywatnych inwestorów. W sierpniu 2002 roku wmurowano kamień węgielny pod budowę, ale w 2003 roku inwestycja utknęła w martwym punkcie.
Po niedoszłym Jurajskim Parku Wodnym pozostały tylko niszczejące fundamenty, a obecne władze Ogrodzieńca starają się odzyskać, na razie bez skutku, działkę, na której miał powstać park.