7‑latka zmarła po tym, jak była odsyłana przez lekarzy. Prokuratura: mogło dojść do błędu medycznego
Prokuratura wszczęła śledztwo ws. śmierci 7-letniej Nikoli z Pluskowęs w okolicach Chełmży (Kujawsko-Pomorskie). Jak informuje RMF FM, mogło dojść do błędu medycznego, a postępowanie prowadzone jest w kierunku narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia oraz nieumyślnego spowodowania śmierci. Dzisiaj przeprowadzona została sekcja zwłok 7-latki, jednak prokuratorzy nie ujawniają jej wyników.
01.02.2017 | aktual.: 01.02.2017 15:53
- Na tym etapie śledztwa wyniki sekcji zwłok nie będą upubliczniane z uwagi na tajemnicę śledztwa i dobro prowadzonego postępowania - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, Maciej Załęski.
Nikola zachorowała w nocy z soboty na niedzielę 22 stycznia, a zmarła w miniony czwartek. Doszło do tego po tym, jak przez kilka dni dziewczynka była kilkukrotnie odsyłana przez lekarzy - najpierw pierwszego kontaktu, potem także pogotowia. Ostatecznie trafiła do szpitala, gdzie przyjęto ją szybko, ale niestety było już za późno, by jej pomóc.
Badający 7-latkę na początku tygodnia lekarze stwierdzili, że miała ona objawy infekcji: gorączkę i wymioty. Taki stan utrzymywał się w poniedziałek i wtorek. W czwartek rano dziewczynkę przyjęto do szpitala już w stanie bardzo poważnym, była m.in. odwodniona. Nie udało się jej uratować.
Prokuratura sprawdza teraz, co było przyczyną gwałtownego pogorszenia się stanu zdrowia Nikoli i co działo się z nią w środę oraz w czwartek w nocy. Ponieważ w grę wchodzi możliwość popełnienia błędu medycznego, sprawę, którą dotąd zajmowała się Prokuratura Rejonowa Toruń-Wschód, przejęła prokuratura w Gdańsku.
- Czynności procesowe będą skupiały się na weryfikacji prawidłowości opieki medycznej, w tym decyzji lekarzy w okresie bezpośrednio poprzedzającym zgon dziecka - dodał prokurator Załęski.