Polska48% Polaków nagrołoby urzędnika, by mieć na niego haka

48% Polaków nagrołoby urzędnika, by mieć na niego haka

48% Polaków uważa, że wolno nagrywać
nasze rozmowy w urzędzie, by mieć "haka" na skorumpowanego
urzędnika; 39% jest zdania, że student może nagrać swoją
rozmowę z egzaminującym go profesorem, a 29% daje szefom
prawo do podsłuchiwania rozmów telefonicznych swoich pracowników -
wynika z sondażu TNS OBOP.

10.10.2007 | aktual.: 10.10.2007 17:14

W badaniu pytano o akceptację ukrytego nagrywania rozmów (bez zgody innych osób) w różnych sytuacjach społecznych - na uczelni, w pracy, w urzędzie, w rodzinie. Pytania te zadano w sondażach TNS OBOP po raz pierwszy.

Autorzy badania przypominają, że kilka głośnych zdarzeń politycznych w ostatnich latach związanych było z ukrytym nagrywaniem dyskretnych rozmów i wymieniają - nagranie przez redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika jego rozmowy z Lwem Rywinem, nagranie przez posłankę Renatę Beger negocjacji z ministrem w Kancelarii Premiera Adamem Lipińskim, nagranie przez Aleksandra Gudzowatego kolacji z Józefem Oleksym oraz nagranie przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę rozmowy z wicepremierem Andrzejem Lepperem.

Jak wynika z sondażu, 45% kobiet i 40% mężczyzn uważa, że małżonkowie mają prawo podsłuchiwać przy pomocy ukrytego magnetofonu swoje rozmowy telefoniczne. Odmiennego zdania jest 49% kobiet i 52% mężczyzn.

Prawie połowa (48%) uważa, że wolno nam samym nagrywać nasze rozmowy w urzędzie, by mieć "haka" na skorumpowanego urzędnika; 45% jest przeciwnego zdania. 7% odpowiedziało "trudno powiedzieć".

Z kolei 39% respondentów uważa, że student może nagrać swoją rozmowę z egzaminującym go profesorem. Odmiennego zdania jest 52%, a 9% respondentów nie ma zdania.

19% ankietowanych jest zdania, że wolno nam nagrywać "trudne rozmowy, jakie przychodzi nam czasem odbywać z innymi ludźmi". Większość (71%) twierdzi jednak, że jest to niedozwolone.

Prawie co trzeci ankietowany (29%) daje szefom prawo do podsłuchiwania rozmów telefonicznych swoich pracowników; odmiennego zdania jest 65% respondentów, a 6% nie ma zdania w tej sprawie.

Zapytano również o nagrywanie kazań w kościele - 52% badanych uważa, że bez pytania księdza można nagrać jego kazanie, aby puścić je w domu swojej rodzinie, która nie mogła przyjść do kościoła. Odmiennego zdania jest 40% ankietowanych, a 8% respondentów odpowiedziało "trudno powiedzieć".

Jak podkreślają autorzy sondażu, sytuacja dotycząca Kościoła, nie jest podobna do sytuacji z pytań poprzednich, niemniej jednak, stanowi "pewne naruszenie ładu moralnego, a nagrywający w kościele powinien poprosić księdza o zgodę na nagrywanie jego kazania".

Według TNS OBOP, uzyskane odpowiedzi ukazują, jak daleko posunięta jest w Polsce "erozja zaufania, przyzwolenie na inwazję w prywatność i akceptacja nagrywania w pracy, w szkole i w stosunkach między ludźmi - bez wiedzy i zgody samych nagrywanych".

Sondaż przeprowadzono w dniach 6-10 września na grupie 1004 dorosłych Polaków.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)