Polska46 osób poszkodowanych w wypadku w Serbii jest już w Polsce

46 osób poszkodowanych w wypadku w Serbii jest już w Polsce

46 osób, poszkodowanych w piątkowym wypadku polskiego autokaru w Serbii, wróciło rządowym samolotem do kraju. Wśród nich jest 27 dzieci. W serbskich szpitalach pozostało 13 najciężej rannych osób.

46 osób poszkodowanych w wypadku w Serbii jest już w Polsce
Źródło zdjęć: © PAP

12.07.2008 | aktual.: 12.07.2008 09:17

Na miejscu do dyspozycji miejscowej policji zostali także zatrzymani dwaj kierowcy i pilot wycieczki.

Rządowy samolot, którym w piątek poleciały do Serbii rodziny poszkodowanych, wrócił do portu w Pyrzowicach k. Katowic w sobotę wczesnym rankiem. Na pokładzie rannymi opiekowali się polscy lekarze i ratownicy medyczni oraz psycholog. Dwaj psychologowie pozostali na razie w Serbii.

Stan psychiczny wielu poszkodowanych wręcz nie pozwalał na rozmowę z nimi. Bałem się pytać, jak się czują - relacjonował na lotnisku koordynujący z ramienia rządu akcję pomocy wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk, który również przyleciał rządowym tupolewem.

Wprost z lotniska poszkodowani zostali przewiezieni na badania do śląskich szpitali: Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach (dzieci) oraz Szpitala Wojewódzkiego im. św. Barbary w Sosnowcu (dorośli). Lżej ranni zostali przewiezieni tam autokarami, najciężej ranne dzieci - karetkami pogotowia.

Wśród rannych są także osoby, których stan jest poważny. Kilkoro dzieci było transportowanych w specjalnych, sztywnych noszach, zabezpieczonych folią. W sobotę rano, po przeprowadzeniu badań, służby prasowe szpitali mają poinformować o stanie zdrowia rannych.

Spośród 13 osób, które pozostały w Serbii, sześć wciąż znajduje się na oddziałach intensywnej terapii szpitali w Nowym Sadzie. Ich stan jest poważny. Cztery osoby, również w Nowym Sadzie, są na oddziałach chirurgii i chirurgii plastycznej.

Stan trzech innych osób jest lepszy. To dziewczynka, przebywająca na obserwacji w szpitalu w Belgradzie, kobieta z obrażeniami żeber hospitalizowana w Zvornicy oraz mężczyzna, który pozostał w szpitalu w Nowym Sadzie ze względu na leczoną tam żonę.

Podczas krótkiego spotkania z dziennikarzami Łukaszczyk chwalił serbskie służby ratownicze. Podkreślił, że rannych udało się przywieźć do Polski w ciągu 12 godzin od momentu, kiedy na miejsce poleciał polski samolot z rodzinami poszkodowanych. Część przedstawicieli rodzin (ok. 20 osób) w sobotę wróciła, część (13 osób) pozostała na miejscu. Zapewniono im nocleg w miejscowej szkole.

Ciała ofiar wypadku zostały już zidentyfikowane; przeprowadzono m.in. badania DNA. Samolot nie przywiózł zwłok, będą one przetransportowane do Polski później. Jak mówił wojewoda, rozmowy z bliskimi ofiar (w wypadku zginęło sześć osób) były dla niego najtrudniejsze.

To była dla mnie najtrudniejsza rozmowa - z żoną zmarłego i jego 6-letnią córką, kiedy musiałem wytłumaczyć im, że ojciec zginął, a one wracają do Polski - powiedział Łukaszczyk.

Na razie nie ma potrzeby, aby rządowy samolot wracał do Serbii. Być może nastąpi to później, kiedy do kraju będą mogli wrócić kolejni ranni i ich rodziny.

W Śląskim Urzędzie Wojewódzkim wojewoda ma spotkać się z organizatorami wyjazdu oraz ubezpieczycielem. Jak mówił, zamierza zdyscyplinować ich, prosząc o szybkie działania w zakresie pomocy poszkodowanym. Zwrócił uwagę, że przedstawiciele biura podróży i przewoźnika po wypadku nie pojawili się w Nowym Sadzie.

Łukaszczyk ocenił, iż z punktu widzenia sprawności pomocy, dobrze się stało, że działania w tym zakresie wzięła na siebie administracja rządowa.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)