30 gdańskich rodzin spłaca kredyty za mieszkania, których nie zobaczą
30 gdańskich rodzin wpłaciło w 2011 roku pieniądze na budowę mieszkań. Prowadzący inwestycję deweloper ogłosił upadłość. Majątek przejął syndyk. Klienci zostali z kredytami i bez mieszkań.
Budowa osiedla „Parkowe Wzgórze” przy ul. Niepołomickiej w Gdańsku rozpoczęła się w 2011 roku. Inwestycja od początku robiła wielkie wrażenie. Reklamowała się jako „ekskluzywne mieszkania w standardowej cenie”. Deweloper planował wybudować 30 domów w zabudowie szeregowej i 26 tzw. bliźniaków. Łącznie miało powstać 56 nowych mieszkań.
Rodziny, które podpisały umowy najprawdopodobniej nie otrzymają swoich mieszkań. Deweloper, spółka Tom-Bud, złożyła w grudniu 2014 roku wniosek o likwidację. Ostateczna decyzja została ogłoszona przez sąd 23 grudnia. Dalsze losy klientów i ich mieszkań będą teraz zależeć od syndyka i jego operatywności. Najkorzystniejszym rozwiązaniem byłaby sprzedaż inwestycji w całości. Najlepiej firmie, która zdecyduje się dokończyć budowę.
- Wzięłam kredyt na to mieszkanie, prawie 300 tys. złotych. Do tej pory przelałam już na konto dewelopera prawie 150 tys. zł. A mieszkania nie mam i chyba mieć nie będę. Spłacam miesięczną ratę 500 zł i wynajmuję mieszkanie za 1,2 tys. Niejedna osoba zarabia mniej – irytuje się jedna z pokrzywdzonych.
Mieszkańcy w ramach podpisanych umów musieli wpłacić opłatę rezerwacyjną w wysokości 3 tys. zł, czyli 10 proc. wartości mieszkania przy podpisaniu umowy przedwstępnej, a w ciągu następnych sześciu miesięcy dalsze 60 proc. Ostatnia transza miała zostać przekazana po technicznym odbiorze mieszkania
Roboty budowlane toczyły się normalnym rytmem przez półtora roku. Stanęły w lipcu 2012. Wówczas robotnicy opuścili plac budowy, a kontakt z deweloperem był coraz trudniejszy. Nie reagował na e-maile ani telefony. Klienci domyślali się, że Tom-Bud ma problemy finansowe. Jednak nikt nie spodziewał się, że nie płaci podwykonawcom. Jeden z nich zajął „hipotekę” inwestycji na poczet nieopłaconych usług. W lipcu 2014 roku zaczęły znikać okna dachowe i balustrady.
- Wiele uprawnień kupującego i obowiązków dewelopera zostało wskazanych w treści ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego. Przede wszystkim, przed zawarciem umowy, deweloper zobowiązany jest sporządzić prospekt informacyjny inwestycji, który przedstawia nieodpłatnie na żądanie osoby zainteresowanej. Dokument ten zawierać powinien między innymi informację o poprzednich inwestycjach dewelopera, o nieruchomości, która będzie zabudowywana, w tym informację o ewentualnych obciążeniach, pozwoleniu na budowę, terminie rozpoczęcia i zakończenia prac, czy postanowieniach miejscowego planu zagospodarowania dla działek sąsiednich. Chodzi o to, by nabywca posiadał jak najwięcej informacji, pozwalających mu na świadome podjęcie decyzji - mówi Wirtualnej Polsce aplikant radcowski Tomasz Sadowski z A. Jedliński i wspólnicy Kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów sp. k. w Gdyni.
- Potencjalny nabywca może również uzyskać wgląd do sprawozdań finansowych dewelopera, czy pozwolenia na budowę, które zobowiązany jest on udostępnić. Sama umowa deweloperska, zawierać musi szereg wskazanych w ustawie postanowień i sporządzona zostać powinna w formie aktu notarialnego, a nabywca ponosi jedynie połowę kosztów notarialnych z tym związanych. Przed podpisaniem dokumentu, warto poprosić notariusza o udostępnienie projektu, a w razie potrzeby – skonsultować treść z prawnikiem – radzi Sadowski.
Od 2013 roku prawo chroni klientów przed nieuczciwymi deweloperami. Klienci płacą pieniądze w taki sam sposób jak do tej pory, ale środki nie trafiają bezpośrednio na konto inwestora. Do zakończenia kolejnych etapów budowy znajdują się na tzw. koncie technicznym. Ustawa ta niestety nie obejmuje osób, które podpisały umowy, zanim przepisy weszły w życie.