Dodał, że policyjni pirotechnicy znaleźli w jego mieszkaniu wszystkie materiały potrzebne do skonstruowania bomby. Zabezpieczono pocisk kalibru 76 mm, elementy zapalnika artyleryjskiego, a także ponad 1 kg walcowanego prochu artyleryjskiego.
Obecnie trwają ustalenia, skąd pochodzą materiały wybuchowe, a także po co mężczyzna konstruował bombę, która wybuchła mu w dłoni. Kolejny wątek postępowania dotyczy jego powiązań ze światem przestępczym i osobami, które mogły od niego kupować bomby własnej konstrukcji - powiedział Kulesza.
Wszystko wskazuje na to, że przy konstruowaniu ładunku mężczyzna popełnił błąd, który przypłacił utratą dłoni - powiedział Kulesza. Obecnie przebywa w szpitalu. Za kilka dni powinien zostać przesłuchany w charakterze podejrzanego. Za nielegalne posiadanie materiałów wybuchowych grozi mu kara do 8 lat więzienia. Mężczyzna był już wcześniej karany za przestępstwa narkotykowe - dodał Kulesza.
Mężczyznę w niedzielę z szarpaną raną lewej dłoni zgłosił na pogotowie, które o zdarzeniu poinformowało policję. Obrażenia były tak poważne, że mimo natychmiastowej interwencji chirurgicznej lekarze musieli ją amputować.
Z uwagi na bezpieczeństwo osób postronnych ewakuowano mieszkańców trzech budynków - tego, w którym doszło do zdarzenia i dwóch z nim sąsiadujących. Z wstępnych oględzin dokonanych przez policję wynikało, że w mieszkaniu mężczyzny może być więcej niebezpiecznych przedmiotów. Łącznie mieszkania musiało opuścić 18 osób.
Sprawdzeniem mieszkania zajęli się policyjni pirotechnicy ze Szczecina. Pocisk i zapalnik został już przekazany saperom do zniszczenia.