27‑latek zmarł na fotelu fryzjerskim. Są wstępne przypuszczenia
W jednym z salonie fryzjerskim w Kraszewicach doszło do nagłej śmierci klienta. 27-latek zmarł podczas obcinania włosów. Okoliczności tragedii bada policja i prokuratura. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, służby mają już bardzo wstępne ustalenia dot. przyczyny śmierci młodego klienta. We wtorek ma się odbyć sekcja zwłok.
Do tragicznych wydarzeń doszło w sobotę 25 stycznia w salonie fryzjerskim w Kraszewicach. Około godz. 17 mieszkaniec gminy Grabów nad Prosną, 27-letni mężczyzna przyszedł do salonu fryzjerskiego. Po kilku minutach na fotelu, źle się poczuł i stracił przytomność.
Jako pierwsi reanimacji udzielali obecni na miejscu pracownicy salonu. Później reanimację przejęli ratownicy z pogotowia wezwani na pomoc. Niestety, pomimo 70-minutowej walki 27-latek zmarł.
Na miejsce przybyła policja i prokurator. Po oględzinach wstępnie wykluczono udział osób trzecich. We wtorek przeprowadzona zostanie sekcja zwłok 27-latka. Śledztwo w sprawie prowadzi policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Ostrzeszowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Program wart setki miliardów. Co opozycja obiecała Polakom?
Zastępca prokuratora Ireneusz Kaźmierczak w rozmowie z Wirtualną Polską potwierdza, że do śmierci mężczyzny nie przyczyniły się osoby trzecie.
Śmierć 27-latka u fryzjera. Nowe fakty
- Już we wtorek, po sekcji zwłok prawdopodobnie poznamy przyczynę zgonu mężczyzny, chyba że będziemy musieli poczekać na wyniki dodatkowych badań. Nie podajemy jednak szczegółów. Są to dane wrażliwe, więc z szacunku do rodziny nie chcielibyśmy pogłębiać tragedii bliskich 27-latka - powiedział Wirtualnej Polsce zastępca prokuratora.
Śledczy wskazują, że mężczyzna prawdopodobnie zmarł z przyczyn naturalnych. 27 -latek miał wcześniej problemy zdrowotne.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski