120 mln pozostaje w miejskiej kasie. Wrocław wygrał proces z firmą InterSpa

O sprawie pisaliśmy kilka tygodni temu. Niemiecka firma InterSpa zażądała od władz miasta Wrocławia zadośćuczynienia wypłaty 126 mln zł odszkodowania. Powodem jest rozwiązanie z Niemcami umowy w 2007 r. na dalsze prace przy budowie Wrocławskiego Parku Wodnego. Kontrakt rozwiązano za porozumieniem stron, a bezpośrednią przyczyną tej decyzji były nieterminowe odbiory robót wykonywanych przez InterSpa.

Niemiecka firma miała w pierwotnym zamyśle przez kolejne 30 lat od wybudowania kompleksu basenów przy ul. Borowskiej we Wrocławiu być ich zarządcą. Stąd wysoka suma odszkodowania, jaką postulują Niemcy - miała ona być pokryciem nieosiągniętego zysku, jaki trafić mógł do InterSpa przez trzy dekady zarządzania Aquaparkiem.

8 października zapadł wyrok w sprawie o odszkodowanie. Sędzia Magdalena Cichocka stwierdziła, że InterSpa nie przedstawiła żadnych dowodów dotyczących ewentualnego zysku z zarządzania kompleksem basenów przy Borowskiej.

- Powód nie wywiązał się z obowiązku udowodnienia przesłanek odpowiedzialności pozwanych za poniesione straty - uzasadniała wyrok sędzia.

Chociaż na konto InterSpa nie trafi ani złotówka, a firma będzie musiała dodatkowo zapłacić spółce Wrocławski Park Wodny 20 tys. złotych za koszty procesu, to sędzia stwierdziła, że gmina Wrocław również nie zachowała się do końca czysto przy rozwiązywaniu umowy.

Prezes zarządu WPW, Krzysztof Hołub wyraził zadowolenie, że proces trwający od 2008 r. nareszcie się zakończył. Jego zdaniem dzięki wygranej sprawie spółki stanie się jeszcze silniejsza i zyska pełną wiarygodność kapitałową. Prezes dodaje, że szczególnym powodem do dumy jest fakt, że ekspertyza uczonych z Uniwersytetu Jagiellońskiego, która była podstawą do orzeczenia wyroku, wskazuje, iż wrocławski Aquapark jest jednym z najlepiej zarządzanych w Europie.